Marek Czajkowski obronił tytuł mistrza Europy Strongman. Przed rokiem białostoczanin triumfował w Opolu, a tym razem po miano najsilniejszego człowieka Starego Kontynentu (kategoria wagowa do 105 kg) sięgnął przed własną publicznością, w mieście, z którego pochodzi.
- Zimę przepracowałem bardzo sumiennie. Jestem przygotowany dobrze. Kilka dni temu, podczas pierwszego przetarcia w sezonie, startowałem w Świebodzinie na Pucharze Europy. Udało mi się tam zająć drugie miejsce, ale przyznam, że nie wszystkie konkurencje mi tam do końca leżały. W trakcie zimy głównie przygotowywałem się do tych konkurencji, które będą u nas w mieście, bo to właśnie te zawody będą najważniejszymi w sezonie - opowiadał o swojej formie tuż przed mistrzostwami Marek Czajkowski.
To, że Polak jest w świetnej dyspozycji, było widać już od samego początku imprezy. 27-latek w zmagania na Rynku Kościuszki wszedł bowiem kapitalnie, wygrywając pięć pierwszych konkurencji. Taki wyczyn i tak nie pozwolił jednak, by do tej ostatniej - polegającej na podnoszeniu kul - Czajkowski podchodził z pewnym tytułem mistrza Europy. Na dodatek na finiszu zmagań białostoczanina dopadły skurcze. Problemy mięśniowe na szczęście nie sprawiły, że reprezentant stolicy Podlasia dał się dogonić rywalom. Mimo małych kłopotów w końcówce zawodów Marek Czajkowski i tak ponownie sięgnął po najwyższe laury.
Na drugim miejscu uplasował się Rosjanin David Schaby, zaś brąz zgarnął Polak - Marcin Sendwicki.
Patronem medialnym wydarzenia był BiałystokOnline.
rafal.zuk@bialystokonline.pl