Ciąg dalszy kontrowersji wokół mjr. "Łupaszki"
W ubiegły poniedziałek (24.05) podczas sesji Rady Miasta, dyskutowano na temat zmiany nazwy ulicy majora Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszko", która znajduje się na białostockich Skorupach. Pomimo że do tego nie doszło i "Łupaszko" nadal będzie jej patronem, to jednak dla wiceministra Adama Andruszkiewicza z klubu Prawa i Sprawiedliwości sprawa nie jest zamknięta.
- Jak wiemy część radnych Białegostoku związanych z Platformą Obywatelską i Polską 2050 postanowiła zagłosować za odebraniem patronatu ulicy dla naszego bohatera, majora "Łupaszki". Naszym zdaniem jest to sytuacja skandaliczna dlatego, że poświęcił on swoje życie walcząc o wolną Polskę, walcząc także na terenie województwa podlaskiego z komunistycznym, sowieckim okupantem, za co zapłacił najwyższą cenę - mówi.
"Jest to sytuacja haniebna"
Zdaniem wiceministra wszyscy radni, którzy głosowali za zmianą nazwy ulicy "podnoszą rękę przeciwko państwu polskiemu".
- Dzisiaj mamy taką sytuację, w której radni Platformy, ruchu Szymona Hołowni i związani z obozem państwa Truskolaskich krytykują "Łupaszkę". Uważają, że nasz bohater nie zasłużył, by mieć własną ulicę w stolicy województwa podlaskiego. Człowiek, który walczył o Polskę, który za nią oddał na końcu życie jest krytykowany przez ludzi, którzy nie mają żadnego bohaterstwa dla naszego państwa, nie zasłużyli się niczym konkretnym - uważa Andruszkiewicz.
Według wiceministra jest to sytuacja haniebna, w związku z czym postanowili przygotować baner, który będzie jeździł po Białymstoku, a także okolicach.
- Uważamy, że trzeba pokazywać nazwiska tych osób, które naszym zdaniem podnosząc rękę przeciwko majorowi "Łupaszce" podnoszą ją przeciwko państwu polskiemu i naszym bohaterom. Trzeba wychowywać młode pokolenie w prawdzie, mówiąc jasno o tym, że ubecka i komunistyczna propaganda, która została obalona przez niezależne sądy i sędziów RP, powinna na zawsze odejść do lamusa. Powinniśmy jasno tłumaczyć mieszkańcom, że mamy do czynienia z bohaterem, według którego nikt nie ma zarzutów pod kątem historycznym - twierdzi Adam Andruszkiewicz. - Nie ma zgody na to, by ktokolwiek podważał bohaterskich ludzi, którzy na końcu byli mordowali tylko za to, że kochali Polskę - dodaje.
Warto wspomnieć, że jednak dzięki głosom radnych Koalicji Obywatelskiej nazwa ulicy nie została zmieniona.
- Dziękujemy także tym radnym, którzy nie głosowali za odebraniem tej nazwy – stwierdza.
Nielegalnie postawiona...
Przyczepa z banerem została ustawiona na parkingu pod pałacem Branickich w Białymstoku przy placu Jana Pawła II. Szybko jednak została zgłoszona, ponieważ na miejscu zjawiła się Straż Miejska. Jak poinformowali mundurowi, przyczepy nie mogą stać na parkingach przeznaczonych dla samochodów.
Kto znalazł się na "liście hańby"? Oto nazwiska:
- Biernacki Maciej;
- Grodzki Jarosław;
- Jamróz Katarzyna;
- Juchimowicz Ksenia;
- Kalinowski Tomasz;
- Kisielewska-Martyniuk Katarzyna;
- Masztalerz Karol Konrad;
- Misiuk Joanna;
- Nikiciuk Stefan;
- Perkowski Andrzej;
- Prokorym Łukasz.
"Łupaszko" - ludobójca
Choć Adam Andruszkiewicz twierdzi, że "jeśli chodzi o "Łupaszkę" nikt nie ma zarzutów pod kątem historycznym", mija się z prawdą. Dowodzona przez Szendzielarza 5. Wileńska Brygada AK dopuściła się w 1944 r. mordu we wsi Dubinki, podczas którego zabito ok. 30 cywilów, głównie pochodzenia litewskiego, w tym kobiety i dzieci, doszło też do gwałtu. Historycy, m.in. Paweł Rokicki z IPN, uznają te działania za ludobójstwo.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl