Czym jest i w jakim celu powstało
"Mieszkanicznik" to nowy termin w języku polskim, zaproponowany przez założycieli Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości na Wynajem. Określa on osobę czerpiącą zyski z wynajmu swojego mieszkania lub mieszkań.
Idea powstania takiej organizacji zrodziła się w roku 2011, na prywatnym spotkaniu osób inwestujących w mieszkania. Pierwszym, honorowym członkiem Stowarzyszenia jest Sławomir Muturi - mieszkanicznik z 20-letnim stażem. Wspólnie z pozostałymi 11 osobami założył Stowarzyszenie, które oficjalnie wystartowało w lutym 2012 roku.
- Jest to pierwsze tego typu stowarzyszenie właścicieli nieruchomości na wynajem: mieszkań, lokali, domów. Dzisiaj, po 3 latach istnienia, świętujemy przekroczenie liczby tysiąca członków - oznajmia Jacek Kusiak, Prezes Stowarzyszenia Mieszkanicznik, mieszkanicznik z 15-letnim stażem. - Nie jesteśmy hurtownikami, nie zajmujemy się przestrzeniami, a detalami - podkreśla.
Oni tworzą Stowarzyszenie
Ugrupowanie skupia ludzi, którzy chcą inwestować i wymieniać się informacjami. Spotykają się w każdym większym mieście - w Polsce jest około 30 oddziałów. Istnieją także oddziały zagraniczne, gdzie członkami są Polacy, którzy mieszkają w Niemczech, we Francji, w Anglii, którzy inwestują zarówno w Polsce, jak i w danym kraju.
Raz, dwa razy w roku organizowane są duże kongresy, na które przyjeżdża około 500 osób. Jest to doskonała okazja do wymiany informacji, uczestniczenia w warsztatach oraz ogólnej integracji, która jest niezwykle ważna.
Mieszkanicznicy tworzą sieć specjalistów, doradców, ponieważ są wśród nich nie tylko ludzie, którzy mają nieruchomości, ale i prawnicy, notariusze, ludzie od kredytów, od finansów, księgowi.
- Kiedyś, jak miałem jakiś problem, to musiałem sam szukać w Internecie albo pytać kogoś i nie wiedziałem do końca, czy była to dobra opinia. Dziś, jak głowię się nad czymś, to już się nie zastanawiam, bo wiem, że pomoc znajdę właśnie u mieszkaniczników - podkreśla Jacek Kusiak. - Tworzymy grupę ludzi, którzy sobie pomagają, bo to jest stowarzyszenie, a nie korporacja. Także i na spotkaniach mamy specjalny panel, czas na podzielenie się problemem, zadanie pytania. Jeżeli dostajemy odpowiedź od dwóch, trzech członków i jest ona taka sama, to mamy pewność, że można się na tym opierać i nie musimy już wydawać ogromnych pieniędzy na doradców, bo mamy ich wokół siebie - wymienia Prezes Stowarzyszenia.
Od czego zacząć
Na początku dana osoba kupuje mieszkanie, remontuje je i wynajmuje. W większości przypadków osoby kupują mieszkanie, "trzymają", by je wynająć, czerpiąc z tego comiesięczne korzyści.
Część ludzi kupuje mieszkania i zaraz je sprzedaje. Taka sytuacja ma miejsce wówczas, gdy kupią je po dobrej cenie i widzą, że mogą na tym zarobić - sprzedać z dużym zyskiem.
Niektórzy członkowie pracują na etacie, prowadzą swoje firmy, ale jest też grupa ludzi, która już rozwinęła bardzo mocno najem i żyje tylko z tego - posiada kilka, kilkanaście nieruchomości na wynajem i z tego żyje.
Kodeks Etyki Mieszkaniczników
Zostały spisane zasady, przykazania, które muszą być bezwzględnie przestrzegane. Wśród nich możemy znaleźć partnerskie traktowanie i szacunek wobec najemców; szczerość oraz dbanie o utrzymanie pewnych standardów w lokalu; dokonywanie wszelkich rozliczeń, kaucji zgodnie z umową.
- Nie ma czegoś takiego, że można przyjść do mieszkania i wejść kiedy się chce. Musimy umówić się wcześniej na spotkanie, jest to także zapisane w umowie z najemcą - gwarantuje Jacek Kusiak. - Nie możemy wchodzić, kiedy chcemy, ponieważ musimy respektować czas prywatny najemcy - zaznacza.
By cywilizować polski rynek najmu
Głównym celem i ideą stowarzyszenia jest cywilizowanie. Cywilizuje się mieszkanicznik, ale i najemca. Jeżeli właściciel mieszkania wie, w jaki sposób je wynajmować – zaczyna płacić podatki, robi wszystko legalnie, podpisuje umowy, bierze kaucję, przestrzega zasad - to sam się cywilizuje i jednocześnie też najemcę, który po pewnym czasie już nie będzie zadawał pytań – a dlaczego płacę kaucję, a dlaczego wynajmujący chce ode mnie wysokość zarobków - zaczyna się czuć bezpiecznie.
Mieszkanicznik w Białymstoku
- W naszym oddziale mamy 40 członków. Spotykamy się cyklicznie, w ostatni czwartek każdego miesiąca - informuje Przemysław Kacmajor, Lider Białostockiego Oddziału Stowarzyszenia. - Mamy różnych członków, niektórzy jeszcze nigdy nie inwestowali w mieszkania, inni mają ich nawet kilkanaście. U nas mile widziany jest każdy - dodaje.
Białostoccy członkowie skupiają swoje nieruchomości głównie w centrum miasta, które jest miejscem najlepszym, skąd najemcy mogą z łatwością się przemieszczać i wszędzie jest blisko. Obrzeża i peryferie Białegostoku także cieszą się powodzeniem, ponieważ znajdują się tam atrakcyjne osiedla domów jednorodzinnych.
ewa.r@bialystokonline.pl