1 stycznia 2016 roku miała zacząć funkcjonować Gmina Grabówka. Decyzję o wyłączeniu jej z gminy Supraśl podjął poprzedni rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do wydzielenia jednak nie doszło, ponieważ po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość decyzja została cofnięta, mimo że wszystko było już gotowe.
Mieszkańcy Grabówki nie zamierzali się jednak poddawać – protestowali, apelowali i przede wszystkim zgłosili sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, który 1 czerwca 2017 przyznał im rację unieważniając rozporządzenie obecnego rządu. Gmina powinna więc już normalnie funkcjonować, ale nikt nie kwapi się do podjęcia odpowiednich decyzji w tej sprawie.
Zniecierpliwieni mieszkańcy wysłali ponad 400 listów do premier Beaty Szydło. Te jednak do niej nie dotarły ponieważ utknęły w MSWiA. Interpelację w tej sprawie napisał poseł Robert Tyszkiewicz, który chciał się dowiedzieć, dlaczego nie przekazano korespondencji do kancelarii premiera. W odpowiedzi dowiedział się, że stało się tak, ponieważ listy nie zostały złożone w trybie petycji.
- W związku z zatrzymaniem korespondencji mieszkańców Grabówki zaadresowanej do premiera polskiego rządu mamy do czynienia nie tylko ze skandalem politycznym, ale i ze złamaniem prawa. Listy te stanowią petycje w rozumieniu prawa, a petycje nie mogą być przez kogokolwiek zatrzymywane - mówi Robert Tyszkiewicz.
MSWiA powoływało się na fakt, że przesłane pisma nie miały odpowiedniej formy. Jednak jak informuje ustawa, o tym czy coś jest petycją czy nie, decyduje treść żądania, a nie jego forma, a co za tym idzie, listy powinny trafić bezzwłocznie do adresata a ten przygotować na nie odpowiedź. Ani jedno, ani drugie nie zostało spełnione.
Bez względu na to, czy list dotarły, czy nie, gminy Grabówki nadal nie ma i nie wiadomo kiedy rozpocznie się jej tworzenie. Po świętach zwolennicy oddzielenia mają się spotkać z kimś z kancelarii Rady Ministrów, żeby przedyskutować sprawę. Jeśli interwencje nie przyniosą efektu, zamierzają za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych złożyć petycję na ręce Fransa Timmermansa, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej.
- Na pewno nie zabraknie nam zapału i jeśli wyczerpiemy wszystkie drogi, to będziemy pisać do Trybunału w Strasbourgu – zapowiada Tadeusz Karpowicz, sołtys Grabówki.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl