Urzędnik i historyk sztuki
O powołaniu miejskiego konserwatora zadecydowano we wrześniu ubiegłego roku (choć propozycja taka pojawiła się w Gminnym Programie Opieki nad Zabytkami już w 2010 r.). Pierwszy konkurs unieważniono jednak z uwagi na błędy formalne, drugi rozstrzygnięto dopiero teraz. Na urząd, o który ubiegało się 6 osób, powołano Dariusza Stankiewicza.
- Rekomendacja ze strony komisji konkursowej wskazała pana Stankiewicza. Był rekomendowany jednomyślnie - o szczegółach mówi zastępca prezydenta miasta Rafał Rudnicki.
Dariusz Stankiewicz jest białostoczaninem, z wykształcenia historykiem sztuki, ukończył też studia podyplomowe z zakresu konserwacji zabytków urbanistyki i architektury. Jest autorem wielu artykułów dotyczących dziedzictwa kulturowego oraz kilku tysięcy kart ewidencyjnych podlaskich zabytków. Ostatnio pracował w wojewódzkim urzędzie ochrony zabytków, w latach 2002-2006 pełnił także funkcję konserwatora.
- Wie jak połączyć dwie rzeczy: opiekę nad zabytkami i funkcjonowanie urzędu - ocenia go Rudnicki.
Dodał też, że o wyborze Stankiewicza zaważył przedstawiony przez niego program.
Rozszerzyć ewidencję
- Celem wiodącym jest utworzenie dokumentacji zabytków - opowiada o najbliższych zamierzeniach Dariusz Stankiewicz.
Podkreśla, że konieczne jest rozszerzenie gminnej ewidencji zabytków.
- Chcemy, by ewidencja zabytków się zamknęła - mówi.
W tej chwili znajduje się w niej około 600 obiektów, a powinno przybyć tam jeszcze około 100.
Stankiewicz proponuje również rozszerzenie katalogu białostockich zabytków o wartości niematerialne.
- Nazwy, pojęcia, produkty - pojawiają się i znikają - Chanajki, Brazykla, Meksyk, buza - w jakiś sposób powinny podlegać ochronie - wymienia.
Oprócz tego proponuje wykonanie ewidencji na białostockich cmentarzach - by nie zapominano o miejscach pochówku osób zasłużonych dla miasta. W planach ma też prowadzenie działań z zakresu edukacji i promocji, chociażby stworzenie strony internetowej poświęconej białostockim zabytkom.
Decydujące sprawy w pałacyku Hasbacha
Stankiewicz podkreślał, że skuteczna ochrona zabytków nie będzie możliwa bez wpisu ich do rejestru (co leży już w kompetencjach konserwatora wojewódzkiego) oraz tworzenia planów zagospodarowania przestrzennego, które faktycznie chronią substancję zabytkową. Ochrony nie zapewni np. park kulturowy, który mógłby powstać na Bojarach.
Miejski konserwator zabytków zajmie się zadaniami obejmującymi ochronę obiektów położonych w granicach Białegostoku, z wyłączeniem tych najważniejszych: zespołu pałacowo-ogrodowego Branickich, katedry NMP, cerkwi św. Mikołaja oraz kościołów św. Rocha i św. Wojciecha. Nie będzie zajmował się również zabytkami ruchomymi, czyli np. sgraffitami, neonami czy fontannami.
W biurze miejskiego konserwatora zabytków, oprócz samego konserwatora, będzie 2 pracowników merytorycznych oraz osoba do administracji. Jego siedziba została utworzona przy ul. Branickiego 3/5.
ewelina.s@bialystokonline.pl