Pod koniec stycznia w programie "Czarno na Białym" na antenie TVN24 został wyemitowany materiał o Białymstoku, a dokładnie o problemie rasizmu w mieście. Przez wiele osób został on skrytykowany i oceniony jako nierzetelny. Z oceną tą trudno się nie zgodzić ponieważ w kilku miejscach autorzy mylą fakty, posługują się też archiwalnymi wypowiedziami nie informując, że zostały one nagrane kilka lat wcześniej.
Ostateczne rozwiązanie
Jako pierwszy zainterweniował Tadeusz Truskolaski, który dzień po emisji wysłał do stacji i do Rady Etyki Mediów pismo, w którym żąda sprostowania.
- Ten materiał to był miszmasz jakichś starych wydarzeń i przekłamań. Został on zmontowany bez podania chronologii wydarzeń i wyłania się z niego nieprawdziwy obraz miasta. Jako prezydent muszę dbać o dobre imię miasta, dlatego złożyliśmy już w tej sprawie pismo o sprostowanie, ponieważ w materiale zostały podane błędne informacje – mówił dzień po emisji materiału prezydent Truskolaski.
W tej samej sprawie reagowali także radni PiS, a także senator Jan Dobrzyński, który zwrócił się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o ukaranie stacji. Póki co, żadna z tych interwencji nie przyniosła skutków, a prezydent Truskolaski otrzymał informację, że TVN sprostowania nie zamieści. Postanowił więc wystąpić w tej sprawie na drogę sądową.
- To jedyna droga jaka nam pozostaje. Pozew jest przygotowywany i będzie w tym samym duchu, co pismo o sprostowanie. Chodzi nam o to, żeby ten materiał został sprostowany – zapowiada Tadeusz Truskolaski.
Stanowisko potrzebne?
W poniedziałek (26.02) rada miasta przyjęła stanowisko ws. "Obrony dobrego imienia Mieszkańców oraz wizerunku Miasta Białegostoku", odnoszącego się właśnie do materiału telewizyjnego. Mimo że pozew ma zostać przygotowany za kilka dni, radni apelują do prezydenta o aktywne przeciwstawianie się tego typu oczernianiu i przeznaczeniu większych środków na promocję miasta.
Stanowisko zostało przyjęte głosami radnych PiS. Przedstawiciele opozycji wstrzymali się od głosu, chociaż także zgadzają się, że materiał TVN jest krzywdzący. Jego treść uważali jednak za nieprecyzyjną. Wojciech Koronkiewicz zwrócił np. uwagę, że nie rozumie w jaki sposób stacja TVN miałaby "zadośćuczynić mieszkańcom Białegostoku". Radni PO podkreślali, że stanowisko w tej sprawie, po miesiącu od emisji będzie tylko niepotrzebnym ożywianiem tego tematu.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl