Miasto bierze kredyt, by spłacić kredyt. Chodzi o 100 mln zł

Fot: Ewelina Sadowska-Dubicka

Białostocki magistrat potrzebuje 100-milionowego kredytu

Białostocki budżet nie do końca się spina - można wywnioskować po nowym ogłoszeniu o przetargu, w którym zostanie wybrany kredytodawca dla urzędu miejskiego. Chodzi dokładnie o 100 mln zł. Z tej kwoty aż 79 mln zł ma pójść na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów i obligacji. 21 mln zł to będą środki, z których zostanie pokryty istniejący w budżecie miasta na 2018 r. deficyt.

Spośród ofert na udzielenie kredytu, jakie mogą składać instytucje finansowe miasto wybierze najkorzystniejszą biorąc pod uwagę marżę banku. Za oprocentowanie przyjęto WIBOR z 5 września - 1,64%. Jeśli jakieś z propozycji będą takie same, magistrat poprosi o ich ponowne złożenie.

Oferty w przetargu będą przyjmowane do 25 października. Wcześniej należy wnieść 25 tys. zł wadium.

Umowa kredytowa ma obowiązywać do końca 2028 r.

Przypomnijmy, że wydatki miasta na 2018 r. to ponad 2,3 mld zł. Ale dochody zaplanowane były na poziomie niespełna 2,1 mld zł. Oznacza to ponad 200-milionową dziurę budżetową.

Miasto jednocześnie wciąż chwali się pozytywnymi ratingami wydawanymi przez niezależne agencje. W maju Fitch Ratings oceniło, że Białystok ma stabilną sytuację finansową. Ta ocena jest brana pod uwagę przez banki udzielające kredytów czy emitujące obligacje komunalne. Rating ocenia predyspozycje danej jednostki samorządu terytorialnego właśnie do spłaty kredytów czy obligacji.