Niecałe 13% frekwencji podczas referendum ws. lotniska oznacza, że jego wynik jest nieważny. Głosowanie, na które samorząd województwa musiał wydać prawie 4 mln zł, nie będzie miało żadnego przełożenia na budowę lotniska, mimo że 96% osób było na "tak". Władze województwa od samego początku mówiły, że referendum sensu nie ma, ponieważ odpowiedź na zadane w nim pytanie, "czy jest Pan/Pani za wybudowaniem w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego”, jest oczywista.
Marszałek województwa Jerzy Leszczyński po ogłoszeniu wyników postanowił je skomentować:
- Uprawnieni mieszkańcy woj. podlaskiego, którzy wzięli udział w głosowaniu, opowiedzieli się niemal jednoznacznie za jego budową. Wyniki referendum pokazują jednoznacznie, że najbardziej zainteresowani budową portu lotniczego w wymiarze regionalnym są mieszkańcy Białegostoku i okolicznych gmin. Właśnie dlatego zarząd województwa postanowił wspierać władze Białegostoku, a także Suwałk w budowie lotnisk lokalnych na terenie tych miast.
Marszałek podkreśla jednak, że województwo nie zamierza przekreślać szans na budowę lotniska, ale wszystko jest zależne od tego, czy dostaną dofinansowanie z zewnątrz.
- Jesteśmy wciąż otwarci na kwestię budowy lotniska regionalnego. Jesteśmy jednak odpowiedzialni, bo chcemy, aby lotnisko było kolejnym impulsem rozwojowym dla województwa a nie jedynie obciążeniem finansowym, którego konsekwencją byłoby pogorszenie jakości usług publicznych w wyniku ich niedofinansowania - tłumaczy marszałek. - Lotnisko regionalne może stać się szansą jedynie wtedy, gdy otrzymamy stosowne wsparcie ze strony rządu. Dlatego biorąc pod uwagę opinię obywateli naszego regionu, zwrócimy się w tej sprawie do rządu RP i Komisji Europejskiej.
Inicjatorzy referendum zarzucają władzom województwa, że niska frekwencja to wynik ich zaniedbań i słabej kampanii informacyjnej. Jerzy Leszczyński jest zdania, że wszyscy, którzy byli zaangażowani w organizację referendum, spełnili swoje obowiązki w pełni i nie można im nic zarzucić.
- Zarząd Województwa Podlaskiego, aby wykonać orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie zwołania referendum, podjął wszystkie możliwe działania, aby referendum zorganizować oraz poinformować o nim mieszkańców woj. podlaskiego. Rozmaite oskarżenia mówiące o niedopełnieniu tego obowiązku uważamy za insynuacje bezzasadne, głęboko niesprawiedliwe i nieuzasadnione żadnymi rzeczowymi dowodami – odpowiada Jerzy Leszczyński.
Kampania informacyjna miała być prowadzona za pomocą mediów narodowych, komercyjnych, a także internetu. Wysłane zostały także listy do wszystkich parafii różnych wyznań z prośbą o poinformowanie wiernych o referendum podczas nabożeństw.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl