Marsz zorganizowany przez środowiska prawicowe w Hajnówce od początku wzbudzał kontrowersje. Przeciwko niemu byli mieszkańcy i władze miasta. Początkowo zdecydowano nawet zakazać tego pochodu. Ta decyzja rady gminy trafiła jednak do sądu okręgowego, który zdecydował, że marsz może się odbyć.
Jednym z podstawowych argumentów przeciw organizacji było to, że podczas jego trwania gloryfikuje się postać Romualda Rajsa "Burego", który dopuścił się szeregu przestępstw przeciwko ludności prawosławnej, w tym zbrodni w Zaleszanach. W tym samym czasie co marsz odbywać miało się nabożeństwo w soborze św. Trójcy, jednak ze względu na niebezpieczeństwo zamieszek postanowiono je przenieść na kilka godzin wcześniej.
Obawy były powodowane tym, że prócz marszu, 2 kontrmanifestacje zorganizowali "Obywatele RP" i antyfaszystowskiego ugrupowania Antifa. Jednak mimo tego wszystkiego, marsz przebiegł spokojnie. Grupy były oddzielane od siebie kordonem policji i poza hasłami, nic nie latało w powietrzu.
- Było bardzo spokojnie – mówi Irena Kuptel, oficer prasowy KPP w Hajnówce. - 3 zgłoszone zgromadzenia nie skonfrontowały się.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl