Jaga atakowała, Radomiak strzelił
Radomiak kontra Jagiellonia - to właśnie ta rywalizacja zamykała 28. serię zmagań w PKO Ekstraklasie. Choć faworytem poniedziałkowej (11.04) potyczki byli plasujący się na 6. miejscu gospodarze z Radomia, to jednak jako pierwsza groźniej zaatakowała Duma Podlasia. Już w 2. minucie na uderzenie zza szesnastki zdecydował się Marc Gual, ale próba Hiszpana została zablokowana, po czym natychmiast strzał kolegi poprawił Mystkowski, lecz i on nie miał powodów do radości. W tym przypadku piłka powędrowała bowiem ponad poprzeczką. Nim minął kwadrans meczu kolejną okazję wypracował sobie ponownie Gual, jednak nowemu napastnikowi Jagiellonii znów zabrakło dokładności, dlatego grę od bramki rozpoczął Majchrowicz.
Później długo nie działo się nic ciekawego, aż nastała minuta numer 35. Wtedy to dalekie podanie otrzymał Gual, który następnie minął niepotrzebnie wychodzącego poza szesnastkę golkipera gospodarzy, ale ostatecznie nic z tej szansy nie wynikło, bo swego bramkarza skutecznie zaasekurowali obrońcy i hiszpański snajper nie zdołał zmieścić futbolówki w siatce. Po chwili niecelne uderzenie głową oddał jeszcze Tiru, natomiast Radomiak atakował rzadko, a, gdy już to robił, nic niepokojącego z szarż podopiecznych Dariusza Banasika się nie rodziło. Niestety w 44. minucie defensywa Żółto-Czerwonych, przy rzucie rożnym dla rywali, poważnie się zdrzemnęła, co kosztowało białostoczan niespodziewaną utratę gola. Piłkę do bramki, z najbliższej odległości, zapakował Abramowicz.
Gual drugi raz z rzędu bohaterem
Zaraz po przerwie znów szybciej ofensywny wypad zaprezentowała Jagiellonia, lecz ponownie nie przyniósł on zmiany wyniku. Po centrze Olszewskiego golkipera gospodarzy pokonać nie zdołał Bartłomiej Wdowik, a w 57. minucie wyraźnie obok bramki uderzył Carioca. Duma Podlasia biła głową w mur, natomiast Radomiak swego bezradnego przeciwnika bezwzględnie punktował. Po godzinie rywalizacji wynik podwyższył bowiem Karol Angielski, który oddał mocny strzał po krótkim rogu. Futbolówka odbiła się od słupka i znalazła się w białostockiej bramce.
Na szczęście Żółto-Czerwoni takim obrotem spraw się nie podłamali i po chwili odpowiedzieli. Swoje premierowe trafienie w Jagiellonii zaliczył Diego Santos Carioca. Brazylijczyk skorzystał z dobrego podania od Wdowika.
Podopieczni Piotra Nowaka po golu na 1:2 poczuli krew i natychmiast ruszyli z kolejnymi atakami. W 62. minucie tuż obok słupka z kilkunastu metrów uderzył Bartłomiej Wdowik, po czym niesamowitą bombę z dystansu, która dała wyrównanie, posłał Marc Gual. Hiszpan kopnął futbolówkę prawą nogą tak, że ta obiła poprzeczkę, spadła tuż za linią i wypadła z bramki, ale po chwili zareagował VAR i gol na 2:2 został uznany.
Co działo się dalej? W 75. minucie minimalnie chybił Wdowik, a następnie ten sam zawodnik przymierzył z rzutu wolnego. Niestety Majchrowicz - nie bez problemów, ale jednak - złapał piłkę, więc na tablicy wyników wciąż widniał rezultat 2:2, który już do końca meczu się nie zmienił. Nie zmienił, a być może powinien, bo w doliczonym czasie gry bramkarz gospodarzy nadepnął w polu karnym na stopę Romanczuka, za co białostoczanom należała się jedenastka, ale sędzia Musiał, wraz ze swoją ekipą pomocników, z nieznanych przyczyn uznał, że w tej sytuacji rzutu karnego nie będzie.
Radomiak Radom - Jagiellonia Białystok 2:2 (1:0)
Bramki: Dawid Abramowicz 44, Karol Angielski 60 - Diego Carioca 62, Marc Gual 67
Radomiak Radom: Filip Majchrowicz - Luizao, Raphael Rossi, Goncalo Silva, Dawid Abramowicz - Leandro (82' Mario Rondon), Daniel Łukasik (82' Tiago Matos), Filipe Nascimento (85' Thabo Cele), Luis Machado (67' Jo Santos) - Karol Angielski, Maurides (86' Dominik Sokół)
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Paweł Olszewski (63' Andrzej Trubeha), Bogdan Tiru, Michał Pazdan, Bojan Nastić - Przemysław Mystkowski (46' Bartosz Bida), Miłosz Matysik, Taras Romanczuk, Karol Struski (46' Bartłomiej Wdowik), Diego Carioca - Marc Gual
rafal.zuk@bialystokonline.pl
