Mam inne zdanie. Galerianki i galerianie w natarciu! [FELIETON]

2013.02.11 00:00
Dzisiaj o ataku hipokryzji, czyli o tym, jak to bardzo nie cierpimy galerii handlowych, którym sami dajemy zarobić. I o tym, jak ta nasza nienawiść każe nam łazić godzinami po okropnych korytarzach, gapiąc się na przeceny, na które nas nie stać.
Mam inne zdanie. Galerianki i galerianie w natarciu! [FELIETON]
Fot: sxc.hu

Czy ktokolwiek jeszcze kilka lat temu, przechadzając się swobodnie wąskimi alejkami ryneczku na Jurowieckiej, gdzie rozlegały się znajome szepty typu "wódka, spiritus...", pomyślałby, że można robić zakupy inaczej? Rynki i bazary w naszym mieście właściwie zaspokajały wszystkie potrzeby nabywcze mieszkańców. Od skarpetek i pasty do zębów, po trójwymiarowe obrazy z dźwiękiem i fotele skórzane. Ale czasy się zmieniają i nowoczesność burzy nasze przyzwyczajenia. Galerie handlowe wyrosły nam w jednej chwili. Jedna, druga, kolejna. Ostatnio następna uzyskała pozwolenie na budowę. Dziś nie wiem, czy ktoś zliczy, ile ich tak naprawdę jest - a w drodze są kolejne. I zaraz podniosły się głosy - a po co tyle, a na co, a kto to będzie chodził, nikogo nie stać, a Białystok za mały na takie hale... Nie było co prawda jakichś pikiet czy manifestacji, ale po cichu całe miasto zgodnym chórem wyraża ogromne niezadowolenie.

Jedna wielka hipokryzja. Tęsknota za zabłoconymi alejami na Kawaleryjskiej czy Jurowieckiej szybko znikła w sterylnych, jasnych, suchych korytarzach. Ciągle narzekamy, ale wszyscy chodzimy. Przemierzamy jak stonka galerie wszerz i wzdłuż. Do każdego butiku należy zajść, dotknąć każdą rzecz, zwłaszcza jeżeli posiada naklejkę "SALE". Jesteśmy tacy "światowi", obcowanie z takim miejscem wzmacnia u wielu poczucie własnej wartości. Zobaczcie wszyscy - ja też przymierzyłam tę sukienkę za pięćset złotych! A jaka tu przecena - z dwustu na sto dziewięćdziesiąt! Wow!

Pół biedy, jeżeli idziemy faktycznie robić zakupy. Ale to podobno cel zaledwie około 20% odwiedzających galerie. Po co idzie cała reszta? Pochodzić, popatrzeć, spędzić czas. Spędzić czas!? Zamiast na łyżwy, na spacer po parku, łazimy po sklepach za ciuchem albo jakimś innym gadżetem. Gdzie tu miejsce na życie rodzinne - kalambury, warcaby, poczytaj mi mamo... Zamiast tego dziecko zostaje na dwie godziny w "kąciku malucha", gdy zacznie przeszkadzać w "rodzinnym spacerze".

Stada galerian nie oszczędzą też kolejnych budujących się hal. Jest tyle do zobaczenia - kolejne sklepy i butiki, restauracje, kina. Kto wie, co jeszcze szykują dla nas hojni inwestorzy. Pójdziemy i będziemy narzekać - że za dużo, że nas nie stać. Dla zabicia czasu wtopimy się w przeceny i ciągle narzekając, spędzimy w galeriach kolejne soboty i niedziele, aż do później starości... A może jest ktoś, kto narzeka i nie chodzi? Albo chodzi i nie narzeka? Znajdzie się taki nie-hipokryta?

Skomentuj na naszym fanpage'u www.facebook.com/BialystokOnline

Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl
1188 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39