Podjęła się tego zadania Arleta Żynel, która jest wiceprezesem Europejskiego Stowarzyszenia Kucharzy w Polsce. Przepis trafi do restauracji "Mistrz i Małgorzata", która powstanie w Teatrze Dramatycznym.
Póki co na festiwalowej scenie ustawionej przed teatrem spotkali się artyści i przyjaciele Magdaleny Zawadzkiej, by uczcić jej bogaty dorobek artystyczny. Aktorka zasiadła w fotelu, na honorowym miejscu. Nie zabrakło życzeń od mamy.
Jak na zapowiadany wieczór niespodzianek przystało prowadzący benefis Andrzej Frajndt i Jacek Kawalec zawiązali artystce oczy, a na telebimie zaprezentowano fragment filmu "Zakochani są między nami". Była to zapowiedź pojawienia się na scenie Krzysztofa Kalczyńskiego, z którym Zawadzka wspólnie grała. - Ten film nie jest historyczny, ale prehistoryczny, ma 45 lat. Kręciliśmy go w Mielnie, lipiec był deszczowy, chłodny, a my na plaży graliśmy zakochanych. Na początku miał być realizowany w bułgarskim kurorcie, ale zabrakło pieniędzy i wybrano ten plener w Koszalińskiem - wspominał aktor.
Owację wywołało pojawienie się na scenie Haliny Kunickiej, która wykonała wiązankę swoich największych przebojów, m.in. "Od nocy do nocy" (z filmu "Noce i dnie"), "To były piękne dni", "Gwiazda naszej miłości", "Niechno tylko zakwitną jabłonie", "Lato, lato czeka". Piosenkarce akompaniował Czesław Majewski. - Mój mąż Gustaw Holoubek uwielbiał Halinkę. Przyjaźniliśmy się przez ostatnie lata. Gustaw był też przyjacielem męża Haliny Lucjana Kydryńskiego - powiedziała Zawadzka. - Jej piosenki przypomniały mi czasy, kiedy teksty i muzykę pisali wspaniali autorzy, a wykonawcy byli profesjonalistami.
Nie tylko inni śpiewali dla aktorki, za mikrofonem stanęła też sama jubilatka. Wykonała utwór "Zagrać siebie" Wojciecha Młynarskiego. - Nasza praca, aktorstwo, to jest tylko praca, a prawdziwym wyzwaniem jest pozostać sobą w tym zawodzie. To jedna z najtrudniejszych ról - skomentowała piosenkę. Muzyczno-teatralną niespodziankę przygotowali również aktorzy Węgierki: Agnieszka Możejko, Piotr Dąbrowski i Sławomir Popławski.
Na scenie pojawili się również górale Zofia i Jan Budzyńscy, wielcy przyjaciele Zawadzkiej, którzy przywieźli dla niej prawdziwą góralską chustę. Na koniec benefisu Krzysztof Fus, dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Zawodów Filmowych i Telewizyjnych "FilmVisage" oraz Piotr Dąbrowski, dyrektor Dramatycznego wręczyli Magdalenie Zawadzkiej pierwszego "Gustawa", nagrodę dla największych artystów festiwalu.