The Bialystok Cemetery Restoration Fund (Fundacja Odnowy Cmentarza Białostockiego) działa od 2016 roku. Jak podkreślają jej członkowie, inicjatywa ta utrzymuje się tylko z wpłat darczyńców.
- Naszą misją jest przede wszystkim naprawa błędu. Wiele złych rzeczy stało się z cmentarzami żydowskimi w czasach PRL-u. Bywały niszczone, a macewy wywożone. Naszym głównym zadaniem jest przyniesienie szacunku, tym którzy zmarli i byli tu pochowanie. W czasie naszej działalności udało nam się odnaleźć i postawić ok. 2000 macew na cmentarzu na Bagnówce, przy ul. Wschodniej – powiedział Josh Degen.
Członek zarządu fundacji dodał, że 20 macew z XIX w. (1853-1856) udało się odkopać z górki w Parku Centralnym, gdzie przed laty znajdował się stary cmentarz rabinacki. Część z nich członkowie fundacji wyeksponowali tymczasowo w jej bezpośrednim sąsiedztwie:
- Gdy powstawał Park Centralny, a więc na przełomie lat 50. i 60., razem z nim usypano górkę. Wśród białostoczan nie brakowało wówczas pogłosek, że zakopano w niej macewy. Poszliśmy za tym tropem i okazał się słuszny – dodał amerykański badacz.
W przypadku tych macew, których pierwotnej lokalizacji nie udało się ustalić, a więc zgodnie z prawem rabinicznym, nie mogą one znaleźć się w obrębie innego (przypadkowego) cmentarza, zostaną złożone u podnóża górki przy cmentarzu żydowskim na Bagnówce. Ma tam powstać okazałe miejsce pamięci.
W pracach badawczych oprócz członków fundacji, brało udział wielu ochotników z USA, Izraela, jak też z Polski.
- Na tych macewach można odczytać nie tylko imiona i nazwiska oraz miejsce i datę urodzenia oraz śmierci, ale także dodatkowe informacje dotyczące zmarłych osób. Dzięki temu stają się bardziej realni, chociaż żyli w Białymstoku blisko dwa wieku temu - powiedziała Heidi Szpek, specjalizująca się w odczytywaniu inskrypcji hebrajskich.
W konferencji wziął udział także dr hab. Jerzy Uścinowicz, specjalista w zakresie architektury:
- Jest to dla mnie wielki honor, że mogę uczestniczyć w chwalebnym powrocie macew na swoje właściwe miejsce – choć nie w dawne miejsce, to jednak obok, na przedpolu cmentarza żydowskiego. Myślę, że znajdą w niebiosach swoich towarzyszy i tam się spotkają – powiedział profesor Politechniki Białostockiej, nawiązując do żydowskich wierzeń.
Wspomniane plany powstania memoriału zostały zaakceptowane przez władze Białegostoku oraz przedstawicieli duchowieństwa. Niedługo swoją opinię wyda także konserwator zabytków. Profesor Uścinowicz dodał, że inicjatywa te nie będzie kosztowna, ale będzie wymagała dużej staranności. Proces przeniesienia macew ma rozpocząć się w 2024 roku. Optymistyczny wariant zakłada, że potrwa mniej niż 12 miesięcy.
24@bialystokonline.pl