Lotnisko nadal szansą
W poniedziałek w Wojewódzkim Ośrodku Animacji Kultury odbywały się konsultacje i debata nt. Strategii Rozwoju Województwa Podlaskiego 2030. Z analizy przedstawionych w diagnozie strategicznej wynika, że przed naszym regionem kilka dużych wyzwań i co gorsza – zagrożeń. Największym problem jest depopulacja, czyli wyludnianie regionu ze względu na brak szans rozwojowych dla młodych ludzi, a także wykluczenie komunikacyjne. Recepta dla regionu na zatrzymanie tych procesów jest rozwój transportu, w tym transportu lotniczego, który miałby oddziaływać pozytywnie na całe województwo.
Rozpoczęcie konsultacji nad strategią postanowili wykorzystać przedstawiciele Komitetu Referendalnego ds. budowy w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego, którzy od 2015 roku walczyli, żeby przeprowadzić w naszym regionie takie referendum. Udało się do tego doprowadzić na początku 2017 roku, ale frekwencja w głosowaniu nie przekroczyła 13%, przez co jego wynik i tak był nieważny, mimo że na tak było 96% głosujących.
- Złożyliśmy jako komitet pismo do marszałka województwa podlaskiego, że w strategii powinien znaleźć się zapis o konieczności wybudowania regionalnego portu lotniczego w województwie podlaskim – mówi Paweł Myszkowski, były pełnomocnik komitetu.
Paweł Myszkowski zauważa, że w przeciągu ostatnich kilku lat prognozy Urzędu Lotnictwa Cywilnego na 2030 zmieniły się z 60 na 80 mln pasażerów obsłużonych przez polskie lotniska. Już w tym roku zakończy się liczbą 50 mln pasażerów.
- Tak duże liczby powodują, że wyczerpują się możliwości infrastruktury lotniskowej w Polsce. Jeżeli do tego doliczymy ruch tranzytowy, przesiadkowy, to jasne się staje dlaczego kluczową inwestycją rządu jest Centralny Port Komunikacyjny. Regionalny Port Lotniczy musi się stać taką kluczową inwestycją w naszym województwie - dodaje Paweł Myszkowski.
Bez współpracy ani rusz
Zdaniem przedstawicieli komitetu, żeby budowa regionalnego lotniska w województwie podlaskim była możliwa, potrzebna jest współpraca rządu, władz województwa i władz Białegostoku, ponieważ Unia Europejska nie przewiduje w najbliższej perspektywie finansowej wspierania tego typu przedsięwzięć. Na dzisiaj koszty budowy mogłyby wynieść nawet koło miliarda złotych. Można się spodziewać, że także w pierwszych latach trzeba byłoby dokładać do utrzymania obiektu, ponieważ nie byłby on rentowny. Lotnisko mogłoby jednak przynieść korzyści dla całego regionu, ponieważ przyciągnęłoby inwestorów i duże firmy, w których zatrudnienie znalazłyby osoby z regionu.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl