Dla białostockiego Kalibra sukces 18-letniego Lewoca ma wymiar historyczny. - To pierwszy medal mistrzostw Europy wywalczony przez reprezentanta klubu - mówi ucieszony Włodzimierz Aleksiejuk, prezes UKS Kaliber. - To rewanż za poprzednie mistrzostwa Starego Kontynentu w Moskwie, na których Kasia Piecielska o włos przegrała walkę o podium. Teraz Grzesiek przekroczył pewną granicę, pewien Rubikon. Teraz poprzeczka dla naszych strzelców podniosła się znacznie do góry.
Białostockiego strzelca czeka we Francji start w turnieju indywidualnym, ale szanse na następny krążek są niewielkie. - Konkurencja jest duża, każdy kraj przysyła pewniaków do medalu - dodaje prezes Aleksiejuk. - Start we Francji miał być takim przetarciem, pierwszym udziałem w tak poważnych zawodach międzynarodowych. Medal jest spełnieniem marzeń. Do tej pory Grzesiek był rekordzistą Polski w mix-ie oraz złotym medalistą Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.
Start w Deauville Lewoc zagwarantował sobie dobrym występem na lutowych mistrzostwach Polski we Wrosławiu, gdzie awansował do ośmioosobowego finału i miał trzeci wynik wśród juniorów. W reprezentacji Polski zabrakło aktualnej mistrzyni Polski Katarzyny Piecielskiej z Kalibra. Ze względów oszczędnościowych do Francji nie wysłano ani jednej Polki.
Brąz drużyny juniorów to nie jedyny medal Polaków w Deauville. Wyjątkowo dobrze wypadł znany ze startów w białostockich zawodach Łukasz Czapla - aktualny mistrz świata - który w ruchomej tarczy wywalczył złoty medal. Wśród juniorów srebro wystrzelał Rafał Łukaszyk w konkurencji karabinu penumatycznego, a Ryszard Jodatis zdobył brąz w ruchomej tarczy.