Pracownicy Nadleśnictwa Białowieża znaleźli na terenie swojego leśnictwa osłabionego i zmarzniętego psa. Był on skrajnie wyczerpany, trząsł się z zimna oraz miał przytwierdzoną do ogona ogromną kulę śniegu, która utrudniała poruszanie się. Zwierzę nie pozwalało do siebie podejść i bezradnie tkwiło w jednym miejscu.
Początkowo leśniczy, który pierwszy dotarł do zwierzęcia, sam próbował pomóc psu. Chciał go uspokoić, podawał mu powoli kawałki pożywienia. Niestety czworonóg był zbyt zdezorientowany i niespokojny. Potrzebna była specjalistyczna pomoc.
W związku z tym w akcję ratunkową, poza leśnikami, zaangażowali się również przedstawiciele urzędu gminy w Białowieży oraz pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt "Ciapek" z Hajnówki.
Pracownicy schroniska dostarczyli klatkę, którą leśnicy przenieśli do psa, aby zaoszczędzić stresu podczas jego przemieszczania. Po kilku minutach udało się oswoić zwierzę i ratownicy mogli go przewieźć do schroniska, gdzie została udzielona mu niezbędna, fachowa pomoc weterynaryjna.
Zwierzęciu groziło zamarznięcie lub śmierć z głodu. Obecnie czeka w schronisku na swojego właściciela. Jeśli nikt się nie zgłosi przez najbliższe 2 tygodnie, pies zostanie tam na stałe.
dorota.marianska@bialystokonline.pl