Reprezentanci Politechniki Białostockiej pojechali do Stanów Zjednoczonych z trudnym zadaniem, jakim była obrona trzykrotnego tytułu mistrza w prestiżowych zawodach University Rover Challenge. W tym roku w zawodach brały udział drużyny z USA, Kanady, Europy oraz Azji. Łącznie zgłosiły się 44 zespoły, jednak do finałów rozgrywanych na pustyni w Utah zakwalifikowały się tylko 23 z nich.
Uczestnicy konkursu przez trzy dni brali udział w różnych konkurencjach. Z pierwszych zmagań studenci z Białegostoku byli bardzo zadowoleni, niestety na końcu uszkodzona została przekładnia w obrotnicy, co oznaczało znaczną stratę punktów i miejsce poza podium. Dzień wcześniej nasi zawodnicy otrzymali maksymalną liczbę punktów za serwisowanie panelu.
- Nie dość, że udało nam się odkręcić wszystkie kurki i zawory w ustalonej kolejności, to również wykonaliśmy je 10 minut przed czasem. Otrzymaliśmy 100 punktów! – relacjonował Maciek Rećko, szef drużyny.
Studenci politechniki są zadowoleni z czwartego miejsca i skonstruowanego przez siebie łazika. Uważają, że osiągnięty przez nich wynik z pewnością jest sukcesem.
- No i po zawodach, kończymy je na czwartym miejscu. Drużyna jest bardzo zadowolona z osiągniętego wyniku. Do trzeciego miejsca (Politechnika Wrocławska) brakuje nam tylko 20 punktów, drugie miejsce – ekipa z BYU (Brigham Young University, USA) zdobyła 371 punktów. Rzeszów, który zwyciężył i zdeklasował w tym roku konkurencję, wyprzedził wszystkich o niemal 90 punktów. Nasz wynik (344 punkty) jest bardzo satysfakcjonujący, biorąc pod uwagę, że wystartował praktycznie nowy zespół z nowym łazikiem, a tylko pięciu drużynom udało się przekroczyć próg 300 pkt. (jeszcze drużyna z Missouri) – napisał po zakończeniu zawodów Maciek Rećko.
5-6 września podczas Europejskich Zawodów Łazików Marsjańskich w Podzamczu studenci po raz kolejny pokażą, na co ich stać.
justyna.k@bialystokonline.pl
