Przez sezon letni cieszyły oczy, jesienią pełnią inną, ważną funkcję
Białostockie łąki kwietne i pola słonecznikowe przez cały letni sezon cieszyły oczy białostoczan oraz turystów odwiedzających nasze miasto. Teraz, na przełomie jesieni i zimy, na pierwszy plan wysuwają się ich inne walory. A co za tym idzie, łąki i słoneczniki ze względów ekologicznych nie są obecnie wykaszane.
– Teraz, kiedy mają nasiona, stały się naturalną stołówką dla ptaków żyjących w mieście i w okolicach, dlatego ich nie kosimy. Zapraszamy też białostoczan, by skorzystali z możliwości zebrania nasion roślin, tworzących białostockie pola i łąki. Na wiosnę będą mogli je wysiać w swoich ogródkach i na działkach – powiedział zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Pierwsze łąki kwietne w pasach drogowych ulic i na działkach gminnych Białegostoku powstały w tym roku na powierzchni 5,5 ha. Utworzono je z gatunków roślin wieloletnich (bylinowych) z wsiewką gatunków jednorocznych.
Białystok dzięki nim stał się piękniejszy...
Łąki znacznie wpłynęły na estetykę Białegostoku. Jak podaje Urząd Miejski, przełamały monotonię krajobrazu przestrzeni miejskiej, poprawiły byt owadów i innych organizmów zasiedlających tereny miejskie.
Tworzenie łąk kwietnych w pasach drogowych wpłynęło korzystnie na bioróżnorodność. Łąki zwiększyły bazę pokarmową dla owadów zapylających (np. trzmieli i pszczół), ograniczają również skutki zanieczyszczenia powietrza, mają wpływ na miejscowe łagodzenie mikroklimatu – w tym pozytywne oddziaływanie na ograniczenie negatywnych skutków, tzw. wysp ciepła. Chronią też teren przed nadmiernym parowaniem poprzez gromadzenie i zatrzymywanie wilgoci pochodzącej ze źródeł naturalnych.
Jak zapowiada magistrat, w przyszłym sezonie letnim łąk kwietnych będzie w Białymstoku więcej niż w tym roku.
24@bialystokonline.pl