Wystawa "Łagodna" Katarzyny Pilich to zbiór rysunków w trzech kolorach: czarnym, białym i czerwonym. Punktem wyjścia dla twórczyni jest opowiadanie Fiodora Dostojewskiego z 1876 roku. Młoda kobieta poślubia w nim o wiele lat starszego mężczyznę, który tłamsi jej marzenia i osobowość, doprowadzając ją ostatecznie do samobójstwa.
Współczesna Łagodna, ukazana w pracach Pilich jest pozbawiona głosu i siły sprawczej, musi poddać się oczekiwaniom innych - bliskich i społeczeństwa, które stają się niemożliwe do spełniania. Gdy powie komuś o swoim cierpieniu, pozostanie niezrozumiana, odrzucona, bo przecież "przesadza" i jest "przewrażliwiona". Nikt jej nawet nie usłyszy, nie uwierzy.
Katarzyna Pilich zdaje się bronić Łagodnej. Rysunki ukazują doświadczenie kobiety. Wielu kobiet – wychowanych na Łagodne: grzeczne, posłuszne, usłużne, nieprotestujące, milczące, zależne, małe. Prace te sprawiają, że owo doświadczenie staje się widzialne. Tym samym wytrącają z poczucia komfortu tych, którzy nie chcą widzieć, nie chcą wiedzieć. O poniżeniu, przemocy, cierpieniu.
Rysunki Pilic są proste, układają się w opowieść – sekwencję emocji i zdarzeń. Ta opowieść nie ma jednak happy endu. Jednak by przetrwać Łagodna musi przejść zmianę i to radykalną, potrzeba, by odrzuciła patriarchalny porządek. Powoli powinna przerodzić się we Wkurzoną. Kobiety strajkują, wychodzą na ulice, protestują, krzyczą, wypowiadają posłuszeństwo krzywdzącym je prawom i prawodawcom. Żądają szacunku i niezależności. Są odważne i zdeterminowane. Ten społeczny kontekst, poprzez kontrast, wzmacnia jeszcze wymowę prac Pilic.
Katarzyna Pilic urodziła się 24 czerwca 1994 roku w Białymstoku. Od dzieciństwa kształtowało się jej zamiłowanie do tworzenia. Z dziecięcych rysunków, malowideł, "rzeźb" z podwórkowej gliny zainteresowania przekształciły się w marzenia, stały się częścią codzienności, ciężką pracą i wieloma wyrzeczeniami. Podczas studiów na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu zaprzyjaźniła się ze szkłem, które często łączy z tkaniną – pasją zaszczepioną daleko od Wrocławia, jeszcze w Liceum Sztuk Plastycznych nad rzeką Supraślą. Instalacje integrujące ze sobą dwa tak odmienne materiały pozwalają jej mówić o tym, co czuje, myśli bez potrzeby używania słów. Często wypowiada się poprzez ilustracje, które oprócz możliwości twórczej opowieści sprawiają jej wiele radości.
Wernisaż wystawy odbędzie się w piątek (5.11), o godz. 18:00 w Centrum im. L. Zamenhofa. Wystawa potrwa do 9 stycznia 2022.
SZCZEGÓŁY
anna.kulikowska@bialystokonline.pl