Ludzie nie są w stanie spłacać kredytów
Poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Truskolaski jest zaniepokojony wzrostem rat kredytów.
- W środę Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podwyższyła stopy procentowe aż o 100 punktów bazowych. Dla rynku był to szok, ale przede wszystkim był to szok dla 2 mln kredytobiorców, którzy mają kredyty hipoteczne w naszym kraju - mówił poseł.
Jak dodał, jest w kontakcie z polskimi rodzinami i kredytobiorcami, którzy coraz częściej nie są przygotowani na to, aby przy tak szalejącej inflacji płacić coraz to większą ratę kredytu.
- Jeżeli tych rat nie będą spłacać, jeżeli to są kredyty hipoteczne to po prostu banki będą odbierać im domy, mieszkania - tłumaczył Krzysztof Truskolaski. - Rozmawiałem ludźmi, którzy mówili, że muszą sprzedać swoją nieruchomość, wprowadzić się znowu do rodziców, bo nie dadzą rady ze swojej pensji spłacać tych rat - dodał.
Szalejąca inflacja
Poseł zwrócił uwagę, że stopy zaczęły rosnąć już w październiku 2021 r. z powodu wyższej inflacji.
- Generalnie nie powinniśmy się dziwić, ale działania Rady Polityki Pieniężnej były zdecydowanie spóźnione. Już we wrześniu 2021 r. borykaliśmy się z coraz większą inflacją i było widać na horyzoncie, że z miesiąca na miesiąc będzie ona rosnąć. Ale niestety, Rada Polityki Pieniężnej, a przede wszystkim prezes Narodowego Banku Polskiego bagatelizowali tę sprawę - powiedział Krzysztof Truskolaski.
Przytoczył on wypowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego z 12 września ubiegłego roku: "Ponieważ my te kraje [zachodnie - przyp. red.] doganiamy i rozwijamy się szybciej niż one. Tak było przed pandemią, tak będzie po pandemii. Tempo wzrostu cen o około 2,5% jest rzeczą naturalną, taki jest też cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego".
- Później prezes przewidywał, że pod koniec roku inflacja dobije do 6%. W listopadzie 2021 r. wynosiła już 7,8%, a w grudniu 8,6%. W styczniu była kolejna zwyżka inflacji i jak wiemy, za marzec inflacja wynosi 10,9%. Oczywiście tę sytuację marcową można tłumaczyć konfliktem zbrojnym u naszego sąsiada, ale jak wytłumaczy się inflację, która tak szybko rosła w zeszłym roku? - zapytał.
Według posła, to przez działania podjęte przez RPP stopy procentowe muszą być teraz tak drastycznie podwyższane.
- Ludzi nie stać na spłatę kredytu i w kolejnym miesiącu może się okazać, że kredytobiorcy będą mieli ogromny problem. Te 11% inflacji to jest dopiero początek, ona pewnie będzie nadal rosła, ale mam nadzieję, że nie - zaznaczył poseł.
Interwencja do premiera
Jak przekazał, według danych ekonomistów wzrost rat kredytów od kwietnia 2021 r. do kwietnia 2022 r. wyniósł ponad 50%. Przy czym rosną także ceny mieszkań - w ubiegłym roku za m2 płaciło się w Białymstoku średnio 7 tys. zł, a teraz należy zapłacić 8,5 tys. zł za m2.
Teraz usamodzielnienie się i zakup mieszkanie jest dla młodych ludzi właściwie niemożliwe.
- Według danych Business Insider, jeżeli ktoś zaciągnął kredyt na 400 tys. zł i dotychczas płacił ratę 1,9 tys. zł, będzie płacić w najbliższym czasie ok. 3 tys. zł. Wychodzi na to, że od października 2021 r. będzie to wzrost o 1,1 tys. zł miesięcznie - poinformował Truskolaski.
Dlatego poseł wystosował interwencję poselską do premiera Mateusza Morawieckiego, w której zapytał, jakie działania podejmuje rząd, by zmniejszyć inflację, a także chce się dowiedzieć, czy planowana jest jakakolwiek pomoc rządowa dla kredytobiorców.
- My cały czas jako opozycja proponujemy rozwiązania, składamy projekty ustaw, ale one nawet nie są procedowane. One są zamrażane w zamrażarce i tam leżą. Oczywiście złożymy projekt ustawy, który będzie regulował te kwestie - zapowiedział.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl