Premiera spektaklu odbędzie się w sobotę (16.10) w sali Kina Ton. Nad spektaklem ekipa Teatru pracowała osiem miesięcy. Ze względu na pandemię premiera była odkładana w czasie. Jednak udało się zrealizować tę produkcję.
- Pierwotnie premiera "Kopciuszka" miała odbyć się w maju 2021 roku, ale z powodu obostrzeń epidemicznych musieliśmy ją przełożyć na październik. Jestem zadowolony z tego, że ta długa i intensywna praca nad spektaklem dobiega końca. Nie ukrywam, że przygotowując repertuar Teatru, chciałem zaproponować uniwersalny tytuł, by każdy widz mógł znaleźć w nim coś dla siebie. "Kopciuszek" jest właśnie taką propozycją: wielopoziomową historią zarówno dla dzieci, jak i dorosłych – powiedział podczas konferencji Piotr Półtorak, dyrektor Teatru Dramatycznego.
Justyna Zar, reżyserka "Kopciuszka" bardzo mocno interesuje się baśnią klasyczną, stąd wybór akurat tej historii. Najnowsza produkcja Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku jest adaptacją kultowej baśni Jacoba i Wilhelma Grimmów.
- Inspiracja zrodziła się z moich zainteresowań baśnią klasyczną, jak i ze wspólnych poszukiwań. Szukaliśmy tytułu, który byłby odpowiedzią na zapotrzebowanie naszych czasów. "Kopciuszek" jest baśnią bardzo uniwersalną, wielopłaszczyznową i wartą inscenizowania, oglądania i obcowania z historią – stwierdziła Justyna Zar. - Będzie to przedstawienie współczesne, muzyczne, dowcipne, umowne, nieco absurdalne. Młody widz doskonale się w tych obszarach porusza, a dorośli też mogą mieć z tego ogromną frajdę.
W spektakl zaangażowany jest prawie cały zespół aktorski teatru. Główną rolę w "Kopciuszku" gra Paula Gogol, dla której jest to pierwsza tytułowa rola w Teatrze Dramatycznym.
- Kopciuszek jest dziewczyną o dobrym sercu, która wraz z rozwojem opowieści staje się coraz bardziej silna wewnętrznie, a mimo to w dalszym ciągu zachowuje swój urok, niewinność – powiedziała Paula Gogol.
Rolę macochy gra Monika Zaborska.
- Fantastycznie odnalazłam się w tej roli. Tworzy się drugą stronę, opozycję do Kopciuszka, trzeba bardziej wyodrębnić cechy nie do końca pozytywne. Ale negatywne zachowania zawsze wynikają z biedy, jakiej się doznało. Macocha ma nieraz retrospekcję ze swojego dzieciństwa. Ale nie mówi o tym. "Pamiętaj przetrwają najsilniejsi" - to dewiza, jaką się kieruje. Bardzo lubię macochę, jej dystans i podejście do życia – mówiła Zaborska.
Spektakl Teatru Dramatycznego jest historią wielowymiarową, eklektyczną, każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to klasyczna baśń, odnosząca się do współczesności.
- Jak w każdej bajce są ujęte wartości uniwersalne, relacje rodzinne, swoisty efekt motyla, ponieważ nieraz jakaś sytuacja dziejąca się daleko stąd w czasie wpływa na nasze obecne życie, to życie jest determinowane przez tamte decyzje, trudne przypadki – podkreślał Piotr Szekowski, grający Herolda.
Bardzo ciekawe i zwracające na siebie uwagę są kostiumy w tym przedstawieniu oraz scenografia. Stroje aktorów i aktorek uszyte są jakby z wycinków z gazet.
- W kostiumach odniosłam się do dawnego, zapomnianego zawodu bajarza – człowieka który chodził, opisywał, przedstawiał, przekazywał historie, które były życiem w opowieści. To życie w opowieści chcieliśmy przenieść na scenę. W scenografii, kostiumach wchodzimy niczym w karty księgi – powiedziała reżyserka.
REPERTUAR TEATRU DRAMATYCZNEGO
anna.kulikowska@bialystokonline.pl