We wtorek odbyła się regionalna konwencja Prawa i Sprawiedliwości. W jej trakcie przedstawiono kandydatów, którzy będą starali się o miejsca w Parlamencie. Podlaską listę PiS do Sejmu otwiera Krzysztof Jurgiel, a o mandaty senatorów starać się będą: Bogdan Paszkowski, Jan Dobrzyński i Tadeusz Romańczuk. (Więcej: PiS ogłosił podlaską listę kandydatów do Sejmu i Senatu).
Na partyjny wiec przybyło kilkuset wyborców, w większości starszych osób. Skandowali oni znane hasła "Damy radę" oraz "Beatka, Beatka".
- Chcemy normalności: żeby była praca; zarobki, które pozwolą na utrzymanie rodziny; by nie stać w kolejkach do lekarza; by rodzice mogli decydować, kiedy ich dzieci idą do szkoły - mówiła wywołana Beata Szydło, wiceprezes PiS, promowana jako kandydatka na urząd premiera.
Szydło zaprezentowała w Białymstoku program wyborczy, który, jak deklaruje, zostanie wcielony w życie w ciągu 100 dni, jeśli tylko PiS dojdzie do władzy.
- To są konkretne ustawy, które już są przygotowane - zapewniała.
Wśród deklaracji PiS znalazło się wprowadzenie programu wsparcia 500+, w ramach którego rodziny dostawałyby po 500 zł na każde dziecko. Beata Szydło wspominała też o utworzeniu 1,2 mln miejsc pracy.
- Dziś program ten został zaprezentowany w Łomży. Dotyczyłby właśnie takich terenów, skąd ludzie wyjeżdżają - mówiła.
Szydło nadmieniła, że konieczny jest rozwój przemysłu:
- Nie możemy stać się wielką montownią, my też chcemy nowoczesnych technologii.
Obiecała ubezpieczenia dla rolników, ustawę o ochronie polskiej ziemi i likwidację NFZ.
Podczas konwencji w Białymstoku Szydło powiedziała, że "Polska rozwija się, ale z tego rozwoju korzysta niewielu" oraz że obecna władza "próbuje milczeć o problemach Polski".
- Upomina się o to prezydent Andrzej Duda - dodawała. - Mamy prezydenta, który nie ulega poprawności politycznej.
We wtorek Andrzej Duda zwrócił się do Polaków z Londynu: "Dzisiaj nie powiem: pakuj się, wracaj do Polski, bo wtedy ktoś mi zarzuci: ten człowiek mnie oszukał. Ja nie mam dzisiaj odwagi powiedzieć: wracajcie do kraju. (...) Polski rozwój jest głównie w statystykach".
- Jak ci inwestorzy, na których czekamy, jak oni mają przyjechać do kraju, w którego rozwój i sukces nie wierzy głowa państwa - słowa prezydenta komentowała także w Białymstoku premier Ewa Kopacz.
Beata Szydło była we wtorek w Łomży i w Augustowie. W środę pojedzie do Kulesz Kościelnych.
ewelina.s@bialystokonline.pl