Kredyty w obcych walutach były bardzo popularne
Jeszcze kilka-kilkanaście lat temu ludzie masowo brali kredyty w obcych walutach, a banki zacierały ręce. Popularność takich pożyczek wynikała przede wszystkim z dużo niższego oprocentowania w porównaniu z kredytami złotówkowymi.
Co ciekawe do 2011 r. zawarto około miliona kredytów objętych ryzykiem walutowym, na łączną kwotę prawie 200 mld zł.
Jak wynika z kontroli NIK – podczas udzielania kredytów wielokrotnie dochodziło do niewłaściwych praktyk ze strony banków. Okazało się, że w niektórych umowach kredytowych znajdowały się niedozwolone postanowienia umowne, które umożliwiały bankom (nie zawsze na jasnych zasadach) kształtowanie oprocentowania. Jak stwierdził Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, często kredytobiorca nie był całkowicie dobrze poinformowany o warunkach, na które miał się godzić. Jak podkreśla jednak raport NIK, "żaden organów państwowych dotychczas nie ustalił jednak miarodajnie skali tych praktyk".
Państwowy system ochrony
Państwo powinno chronić konsumentów przed nieuczciwymi praktykami banków, które udzielały kredyty objęte ryzykiem walutowym.
NIK ocenił negatywnie system ochrony konsumentów. Mowa o latach, gdy banki były szczególnie aktywne w udzielaniu ryzykownych kredytów. "Skontrolowane podmioty administracji publicznej nie zapewniły właściwego egzekwowania praw kredytobiorców oraz zbyt późno lub w nieodpowiednim stopniu przeciwdziałały zagrożeniom, wynikającym z charakteru tych kredytów oraz z nieuczciwych praktyk banków" - czytamy w raporcie z kontroli.
To właśnie z tego powodu obecne wykluczenie ryzyka związanego z kredytami wiąże się z dużymi kosztami – i ze strony banków, i ze strony zadłużonych.
NIK winy doszukuje się w niskiej aktywności (bądź jej całkowitemu braku) administracji publicznej zobowiązanej do ochrony konsumentów. Dopiero w kwietniu 2016 r. prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów otrzymał nowe możliwości, by chronić konsumentów z wykorzystaniem ścieżki administracyjnej zamiast sądowej. Zdaniem NIK nie wykorzystał jednak w pełni tych uprawnień.
Kompetencje nie były jasno określone - to błąd
Kolejnym powodem na słabą ochronę konsumentów miały też mieć nie do końca jasno określone "kompetencje Komisji Nadzoru Finansowego w dziedzinie ochrony interesów uczestników rynku finansowego". Komisja miała bowiem pewne zadania i obowiązki, aczkolwiek nie otrzymała odpowiednich narzędzi do ich realizacji.
Najwyższa Izba Kontroli po przeprowadzonych badaniach stwierdziła, iż do problemów związanych z kredytami objętymi ryzykiem walutowym głównie przyczyniła się nieskuteczność i brak odpowiedniej reakcji ze strony ochrony konsumentów na rynku finansowym.
justyna.f@bialystokonline.pl