Do przerwy z murawy wiało nudą
Jeszcze kilka tygodni temu chyba nikt się nie spodziewał, że starcie 7. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Śląskiem a Jagiellonią może być hitem całej serii zmagań. A jednak. Duma Podlasia po passie 4 zwycięstw z rzędu zadomowiła się na fotelu lidera, a wrocławianie, którzy wygrali 3 ostatnie spotkania, wskoczyli na najniższy stopień podium, dlatego w niedzielne (3.09) popołudnie, na obiekcie Tarczyński Arena, doszło do prawdziwego pojedynku na szczycie. Kto okazał się lepszy? O tym za chwilę.
Pierwszy celny strzał w trakcie omawianego starcia oglądaliśmy już 2. minucie. Wtedy to Śląsk wyszedł z szybkim kontratakiem, a cały wypad pod bramkę Dumy Podlasia sfinalizowany został uderzeniem Żukowskiego z 18. metra, z którym bez problemu poradził sobie jednak Zlatan Alomerović. Jaga co jakiś czas także szukała swoich szans, ale Żółto-Czerwoni mieli trudności, by dojść do dobrych sytuacji strzeleckich, dlatego tych ze strony białostockiej drużyny długo nie było. Inaczej wyglądało to natomiast w ekipie gospodarzy, bo w 17. minucie Żukowski znów miał niezłą okazję do tego, by wpisać się do meczowego protokołu, lecz piłka po uderzeniu niespełna 22-letniego zawodnika ponownie padła łupem Alomerovicia, więc do zmiany wyniku nie doszło.
Ogólnie pierwsza połowa spotkania swoją atrakcyjnością mimo wszystko nie powalała. Jagiellonia nie grała z takim polotem, jak przed tygodniem w starciu z Górnikiem, a i Śląsk był w swych poczynaniach dosyć ostrożny, więc hit kolejki, co można powiedzieć z ogromnym przekonaniem, zawodził. Ciekawiej zrobiło się dopiero w 41. minucie, gdy tuż zza szesnastki huknął Nene, jednak stojący między słupkami wrocławskiego zespołu Leszczyński nie dał się zaskoczyć i obie drużyny zeszły na przerwę przy remisie 0:0.
Po zmianie stron spotkanie wyraźnie się rozkręciło
Jeżeli chodzi o drugą część meczu, to ta rozpoczęła się od fatalnego błędu Jagiellonii, który poskutkował golem dla Śląska. Żółto-Czerwoni źle rozegrali wyrzut z autu, co przyniosło stratę, a następnie Erik Exposito bardzo celnie uderzył po krótkim rogu, w efekcie czego od 47. minuty podopieczni Jacka Magiery prowadzili 1:0.
Żółto-Czerwoni bardzo szybko chcieli naprawić swą wpadkę i sztuka ta białostockiej ekipie się udała. Najpierw strzał Jesusa Imaza zza szesnastki okazał się wprawdzie niecelny, ale już w 60. minucie było 1:1, bo rzut karny skutecznie wykonał Bartłomiej Wdowik. Jedenastka podyktowana została za faul na Jesusie Imazie. Sytuacja nie była jednak klarowna, dlatego sędzia Malec, by podjąć ostateczną decyzję, musiał skorzystać z pomocy VAR-u.
Co działo się później? Z okolic 17. metra huknął Żukowski, lecz piłka po rykoszecie od Matysika wyszła na rzut rożny, po czym szczęścia poszukał Naranjo i trzeba przyznać, że po strzale Hiszpana zrobiło się naprawdę groźnie. Ostatecznie jednak rykoszet od jednego z obrońców nie zmylił Leszczyńskiego na tyle, by wpuścił on futbolówę do bramki, więc Jaga, chcąc wygrać niedzielne spotkanie, musiała szukać gola w kolejnych atakach.
Warto jednak zaznaczyć, że nie tylko Duma Podlasia pragnęła zwyciężyć, bo i Śląsk intensywnie dążył do trafienia dającego komplet punktów. Niestety wrocławianie byli konkretniejsi w swych poczynaniach i to oni zdobyli gola na 2:1. W 81. minucie Erik Exposito wykorzystał rzut karny podyktowany za przewinienie Naranjo, przez co zwycięska seria Jagiellonii dobiegła końca, a fotel lidera zmienił właściciela. Na szczyciel tabeli, przynajmniej do zakończenia meczu Legii z Widzewem, rozsiadł się Śląsk Wrocław.
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 2:1 (0:0)
Bramki: Erik Exposito 47, 81k - Bartłomiej Wdowik 61k
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski, Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik (89' Jehor Macenko) - Piotr Samiec-Talar (76' Karol Borys), Peter Pokorny, Patrick Olsen (68' Michał Rzuchowski), Petr Schwarz, Mateusz Żukowski - Erik Exposito
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Michal Sacek (82' Paweł Olszewski), Miłosz Matysik, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (69' Jakub Lewicki), Taras Romanczuk, Jarosław Kubicki (69' Afimico Pululu), Nene, Jose Naranjo (83' Wojciech Łaski) - Jesus Imaz
Żółte kartki: Patrick Olsen, Mateuz Żukowski, Erik Exposito i Peter Pokorny (Śląsk Wrocław) oraz Jesus Imaz, Taras Romanczuk, Adrian Dieguez i Wojciech Łaski (Jagiellonia Białystok)
rafal.zuk@bialystokonline.pl