Sprawa dotyczy wydarzeń, jakie rozegrały się wiosną zeszłego roku. Wtedy właśnie Tomasz P., wraz z grupą zamaskowanych napastników, miał wtargnąć do klubu w centrum Białegostoku. Pracował w nim pokrzywdzony w bójce mężczyzna. Zdaniem śledczych Tomasz P. miał tam zostawić kopie protokołów z zeznań między innymi dziewczyny pobitego Ormianina.
Przy wyjściu napastnicy natknęli się na pokrzywdzonego i go brutalnie zaatakowali. Prokuraturze nie udało się jednak zidentyfikować sprawców pobicia - dlatego śledztwo w tej sprawie umorzono. Jedyną osobą z odsłoniętą twarzą był właśnie Tomasz P., którzy przekazał personelowi klubu kserokopię zeznań ze śledztwa dotyczącego poprzedniego napadu. Nie brał on jednak udziału w pobiciu.
Prokurator żąda roku więzienia dla oskarżonego. 27-latek nie przyznaje się do winy. Obecnie odsiaduje 2,5-letni wyrok więzienia za udział w strzelaninie, która zakończyła się śmiercią człowieka. Rozstrzygnięcie sprawy poznamy w najbliższych dniach.
lukasz.w@bialystokonline.pl