"Odcisnąłem piętno na tym mieście"
- Przyjechałem z Gdańska po to, by poprzeć kandydata na prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego - mówił w Białymstoku marszałek senatu, Bogdan Borusewicz.
Podczas spotkania podsumowującego kampanię wyborczą w stolicy Podlasia stwierdził, że Białystok pięknieje, co szczególnie widać z zewnątrz. Mówił też, że region to specyficzny obszar "taka resztówka I Rzeczypospolitej z mniejszościami narodowymi, z mniejszościami religijnymi".
- To miasto wymaga włodarzy otwartych, tolerancyjnych, takich, którzy nie zamykają się na innych i takim jest Tadeusz Truskolaski i dlatego go popieram - publicznie deklarował Bogdan Borusewicz.
- Te osiem lat to były dobre lata dla Białegostoku - chwalił się Tadeusz Truskolaski. - Mogę powiedzieć, że odcisnąłem piętno na tym mieście. Niektórzy mówią, że dobre, niektórzy mówią, że niedobre, ale będzie to piętno, które pozostanie na długie, długie lata w postaci Rynku Kościuszki, stadionu, 150 km nowych dróg, 80 km dróg rowerowych, przedszkoli, 46 obiektów sportowych. Ale to wszystko są rzeczy materialne, a w Białymstoku wydarzyło się coś znacznie ważniejszego: powstała społeczność dumna z tego miasta - mówił.
Truskolaski podziękował osobom zaangażowanym w trwającą 3 miesiące kampanię wyborczą, kandydatom na radnych z jego komitetu oraz za poparcie Platformie Obywatelskiej. Mówił, że kampania była "walką o prawdę o naszym mieście", bo jego konkurenci zafałszowywali ją np. informacjami o długu.
Skuteczny tylko prezydent z PiS
- Prawo i Sprawiedliwość odniosło sukcesy w Suwałkach, w Łomży, w Białymstoku. Chcieliśmy wyborcom za te głosy podziękować - kampanię Prawa i Sprawiedliwości podsumowywał z kolei szef podlaskich struktur tej partii, Krzysztof Jurgiel.
Zaznaczał, że w takim układzie sił - gdy większość w białostockiej radzie miasta ma PiS - skuteczne rządy może zagwarantować tylko prezydent z tego ugrupowania, bo on będzie współpracował z Radą Miasta.
Kandydat na prezydenta Białegostoku, Jan Dobrzyński, dziękował m.in. mieszkańcom za ciepłe przyjmowanie w miejscach, gdzie prowadził kampanię wyborczą oraz pracującemu 4 miesiące sztabowi. Oceniał, że media relacjonowały kampanię obiektywnie. Jednocześnie twierdził, że w ostatnich miesiącach nie było niespodzianek.
- Byłem przygotowany na taką kampanię, nic mnie nie zaskoczyło, znam środowisko, z którym przyszło mi rywalizować. Staraliśmy się prowadzić kampanię wyborczą merytorycznie, unikaliśmy ataków personalnych - komentował Dobrzyński. - Przedstawianie prawdy często irytowało naszych adwersarzy, naszego kontrkandydata. Myśmy się starali pokazywać miasto takim, jakim jest. Mamy drogi, ale mamy też długi, wyprzedajemy majątek. My staraliśmy się pokazywać to mieszkańcom - kończył.
Tadeusz Truskolaski i Jan Dobrzyński spotkają się w II turze wyborów na prezydenta Białegostoku w najbliższą niedzielę. W I turze Truskolaski uzyskał 49,37% głosów, a Jan Dobrzyński 34,16%.
ewelina.s@bialystokonline.pl