Powrót do korzystnego dla prezydenta wyroku
Przewodniczący białostockiej rady miasta Łukasz Prokorym właśnie cofnął apelację Urzędu Miejskiego w Białymstoku od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku z maja 2017 r. Jej skutkiem będzie umorzenie postępowania przez Sąd Okręgowy w Białymstoku i uprawomocnienie się wyroku Sądu Rejonowego z maja 2017 r.
Sądowa batalia o pensję
Ale przypomnijmy od początku.
W październiku 2016 r. rada miasta zdecydowała o obniżeniu wynagrodzenia prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego o około 3,8 tys. zł. Zrobiono to na wniosek i głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy mieli wówczas w radzie większość. Powodem miało być m.in. dwukrotne nieudzielenie absolutorium włodarzowi, a obniżka pensji, w ich mniemaniu, miała zmotywować go do lepszej pracy. Zdaniem szefa białostockiego magistratu była to decyzja czysto polityczna, niemająca podstaw merytorycznych. Truskolaski poszedł więc do sądu.
Wyrok pierwszej instancji był korzystny dla prezydenta. Sędzia uznał, że doszło do dyskryminacji politycznej i nakazał przywrócenie Tadeuszowi Truskolaskiemu dawnej pensji, wypłacenie odszkodowania w wysokości 12 708 zł wraz odsetkami, wypłacenie 7 920 zł na rzecz zastępstwa procesowego, a także opłacenie ponad 8 tys. zł kosztów procesowych.
Nie obyło się bez apelacji. W II instancji, w Sądzie Okręgowym w Białymstoku, oddalono powództwo prezydenta. Tym razem to Tadeusz Truskolaski nie pogodził się z rozstrzygnięciem i złożył kasację do Sądu Najwyższego.
W listopadzie 2019 r. rozpatrzono kasację i przyznano rację włodarzowi, uchylając wyrok z II instancji. Po tym sprawa miała ponownie trafić do Sądu Okręgowego.
Tego nie chce już rada miasta rządzona w tej kadencji przez Koalicję Obywatelską i Komitet Tadeusza Truskolaskiego.
Trwa to już 4 lata
Jak tłumaczy Łukasz Proporym, dzięki wycofaniu apelacji, zakończy się trwający od jesieni 2016 r. spór sądowy pomiędzy magistratem a prezydentem miasta, zapoczątkowany decyzją Rady Miasta o obniżeniu wynagrodzenia prezydenta w październiku 2016 r.
Prokorym uzasadniając swoją decyzję tłumaczył, że nie chce narażać Urzędu Miejskiego na dalsze koszty związane z procesem. Ponadto, za Sądem Najwyższym dodał, że sytuacja, w której prezydent, jako kierownik zakładu pracy zarabia mniej niż pracownicy jest dyskryminacją.
24@bialystokonline.pl