Kompletnie pijane małżeństwo jechało samochodem. Wieźli ze sobą syna

Fot: pixabay.com

Coraz częściej dalszą jazdę nietrzeźwym kierującym uniemożliwiają świadkowie takich zdarzeń. To bardzo dobrze, ponieważ pijani kierowcy nie powinni czuć się bezkarni. Właśnie tak było w środę (13.12).

Około godz. 13.00 dyżurny białostockiej komendy został poinformowany, że obywatel uniemożliwił dalszą jazdę prawdopodobnie pijanemu kierowcy poloneza. Na miejsce zdarzenia - w okolice wsi Czarna Wieś Kościelna - udali się mundurowi. Tam zastali zgłaszającego, który poinformował, że zajechał drogę kierującemu polonezem, następnie zabrał mu kluczyki, podejrzewając, że mężczyzna kieruje pod wpływem alkoholu.

Wówczas podejrzany kierowca wysiadł ze swojego samochodu i uciekł w kierunku Czarnej Białostockiej, pozostawiając w samochodzie żonę i syna. W trakcie rozmowy z kobietą funkcjonariusze wyczuli od niej zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w jej organizmie.

Mundurowi - za pośrednictwem dyżurnego - wezwali na miejsce kolejny patrol, który zajął się kobietą i dzieckiem, po czym udali się za kierowcą poloneza. Mężczyznę, którego rysopis i ubiór odpowiadały opisanym przez zgłaszającego, zauważyli w odległości około 2 km od miejsca zdarzenia. Okazał się nim 40-letni mieszkaniec pow. sokólskiego - od niego, podobnie jak od żony, czuć było woń alkoholu, a badanie trzeźwości wykazało prawie 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna przyznał się do kierowania w stanie nietrzeźwości. Ponadto - po sprawdzeniu jego danych w policyjnych systemach - okazało się, że ma on zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami. Ze względu na zagrożenie, jakie stwarzał zatrzymany mężczyzna, policjanci zawieźli go do izby wytrzeźwień.

Sprawa będzie miała swój finał przed sądem.