Dyżurny białostockiej policji otrzymał informację, że w Czarnej Białostockiej dyżur sprawuje dróżniczka będąca pod wpływem alkoholu. Gdy funkcjonariusze udali się na miejsce, okazało się, że 50-letnia kobieta ma prawie 1,8 promila alkoholu w organizmie. Nie przeszkadzało jej to w pełnieniu dyżuru i dbaniu o bezpieczeństwo w ruchu na przejeździe kolejowym.
Mundurowi zatrzymali nieodpowiedzialną dróżniczkę. Kobieta usłyszała zarzut pełnienia czynności związanych bezpośrednio z bezpieczeństwem w ruchu pojazdów mechanicznych będąc w stanie nietrzeźwości. Grozi jej nawet do 5 lat więzienia. Jej losem zajmie się teraz sąd.
PKP Polskie Linie Kolejowe wydało w tej sprawie specjalne oświadczenie:
"We wtorek 16 lutego w Czarnej Białostockiej pracownicy PKP Polskich Linii Kolejowych S.A., powiadomili policję, że nastawnicza, odpowiedzialna za wykonywanie poleceń dyżurnego ruchu, jest pod wpływem alkoholu. Do czasu przybycia policji pracownik nie wykonywał czynności, a jego obowiązki nadzorowała inna upoważniona osoba. Natychmiastowa reakcja pracowników PLK, spowodowała, że zachowanie nastawniczej nie miało wpływu na kursowanie pociągów.
W PLK wykonywanie pracy pod wpływem alkoholu oznacza natychmiastowe dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Zdarzenie traktujemy stanowczo i z pełną odpowiedzialnością"
justyna.f@bialystokonline.pl