"Dla miast takich, jak Białystok, poszukiwanie własnej tradycji (w tym wypadku zapisanej w zabytkowych obiektach) jest nie tyle kwestią mody, ile wręcz koniecznością. Nie ma co ukrywać, z perspektywy Warszawy czy Krakowa, Białystok to prowincja(...) I nie to jest groźne, że czerpiemy z obcych wzorów, że w dobie internetu coraz szybciej i sprawniej poznajemy inny świat i go do swojego miejsca przyprowadzamy. Problem architektury Białegostoku tkwi być może w tym, że nowa przestrzeń, którą tworzy, albo na którą przystaje, jest światem obcym, którego nie rozumie. Tymczasem właśnie ta tradycyjna przestrzeń - ze swoim niepowtarzalnym pejzażem, splotem losów i doświadczeń, a nawet małością i marnością, jest prawdziwą szansą wybicia się na >>nieprowincjonalność<<" - napisał w swoim liście otwartym Janusz Grycel.
To właśnie przestrzeń miejska, która u nas nie jest szanowana, odzwierciedla dzieje i ducha społeczności. Jak uważa Grycel, "Poznanie i zrozumienie jej, to zrozumienie sensu rozwoju danego miejsca. Mając więc zamiar odpowiedzieć na pytanie dokąd zmierzamy, najpierw musimy zdać sobie sprawę, skąd przyszliśmy... Dlatego tak ważne jest, aby chronić to, co nam jeszcze zostało. Pochylić się z troską nad każdą drewnianą chatą, nad każdą niszczejącą kamienicą. One tak szybko >>odchodzą<<".
Jednocześnie zaznaczył, że "pewna ingerencja w strukturę zabytków jest dopuszczalna, a czasem wręcz konieczna, aby dany budynek zachować, bądź też dać mu drugie życie".
Prezes białostockiego SARP skomentował też sprawę zwolnienia Sebastiana Wichra. "Stracił on pracę (cóż za paradoks!) za rzetelne wykonywanie powierzonych mu zadań" - tak to ocenia. Podkreślił jednocześnie, że Wicher jest osobą zaangażowaną w ochronę naszej spuścizny kulturowej. Przypomniał jego książkę "Żyć architekturą. Życie i twórczość Stanisława Bukowskiego", że był kuratorem wystawy "Domy obok" z fotografiami najciekawszych białostockich domów jednorodzinnych z lat 1900-2000 czy organizatorem spaceru szlakiem modernizmu.
"Jest mi tak po ludzku przykro z powodu wszystkich nieprzyjemności, które Go spotkały. Możemy nie zgadzać się w niektórych sprawach dotyczących zakresu ingerencji w substancję zabytkową. Jedno wiem jednak na pewno. Pan Sebastian Wicher jest osobą szczerze oddaną sprawie zachowania zabytkowej spuścizny Białegostoku" - napisał architekt.
Zobacz też: Zabytkoznawca mówił o naciskach na urzędników. Są wnioski do prokuratury i CBA
ewelina.s@bialystokonline.pl