Po piątkowych nawałnicach pomoc finansową otrzymają osoby, których domy zostały znacznie zniszczone, które zanotowały straty w rolnictwie oraz jednostki samorządu terytorialnego na naprawienie szkód w infrastrukturze komunalnej, czyli np. dróg czy mostów.
Wsparcie trafi do mieszkańców województwa, którzy ponieśli straty w budynkach mieszkalnych oraz ich wyposażeniu, znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji życiowej i nie stać ich na zaspokojenie niezbędnych potrzeb. Mogą oni otrzymać zasiłek celowy niezależnie od dochodu. Muszą zgłosić się do ośrodka pomocy społecznej, ten przeprowadzi wywiad środowiskowy, który będzie podstawą do określenia wysokości wsparcia.
Natomiast rolnicy powinni niezwłocznie zgłosić szkody do wójta lub burmistrza. Na podstawie wniosków urzędy gmin wystąpią do wojewody o powołanie komisji do oszacowania szkód.
- Rozpoczęliśmy już akcję pomocową. W pierwszej kolejności możemy wypłacać tzw. zasiłki celowe, klęskowe. Dzisiaj podpisałem już pierwsze decyzje. O te środki występują zainteresowane gminy. Będziemy starali się niezwłocznie je rozpatrywać. Poza zasiłkami celowymi uruchomimy także inne formy pomocy, np. dla tych, których budynki gospodarskie czy maszyny zostały uszkodzone - mówi Bohdan Paszkowski, wojewoda podlaski.
Wstępnie, z danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego wynika, że straż pożarna interweniowała łącznie 868 razy. W większości działania polegały na usuwaniu połamanych drzew i konarów. Uszkodzonych zostało 99 budynków mieszkalnych, 56 gospodarczych, 12 użyteczności publicznej oraz 3 samochody.
- W usuwanie skutków nawałnicy już pierwszego dnia, czyli w piątek, wysłano 1112 strażaków oraz ponad 3,5 tys. strażaków ochotników. Do akcji zaangażowana została także grupa operacyjna komendantów - informuje Piotr Pietraśko, zastępca komendanta Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.
Strażacy musieli również dostarczyć 10 agregatów do domów mieszkańców, tak by ich defibrylatory mogły funkcjonować.
Aktualnie niesprawne pozostają 84 stacje transformatorowe, co oznacza, że problemy z prądem ma 2 tys. mieszkańców regionu. Najwięcej zniszczonych stacji (58) znajduje się na terenie rejonu energetycznego Białystok.
Straż pożarna szacuje, że straty w miejscach, gdzie interweniowali po piątkowym załamaniu pogody, wynoszą 1,5 mln zł. Bilans całkowitych szkód jest na pewno o wiele wyższy.
Podsumowanie jest zgodne ze stanem na wtorkowy poranek. Cały czas pojawiają się nowe informacje.
dorota.marianska@bialystokonline.pl
