W debacie uczestniczyli studenci oraz mieszkańcy Białegostoku, którzy chcieli wysłuchać, co mają do powiedzenia kandydaci na prezydenta miasta.
Czy białostocka oświata ma się dobrze?
Na początku politycy opowiadali o tym, czy ich zdaniem białostocka oświata znajduje się w kryzysie i jak należy ją dalej rozwijać.
- Oświata to nasz najpoważniejszy obowiązek, ale również najpoważniejszy wydatek. Jeżeli chodzi o oświatę to jest to około 530 mln zł wydatków rocznie, jest to najwyższa pozycja w budżecie naszego miasta. To, że jest ona na dobrym, albo bardzo dobrym poziomie świadczą wyniki naszych maturzystów, którzy bez problemu dostają się do szkół wyższych w naszym kraju – mówił Tadeusz Truskolaski – Ciągle jeszcze brakuje miejsc w przedszkolach, ale w ciągu trzech lat każdy maluch, który będzie chciał dostać się do przedszkola, zostanie przyjęty – dodał.
Zdania tego nie podzielił jego kontrkandydat, który uważa, iż oświata w naszym mieście przeżywa kryzys.
- Nie może brakować miejsc w przedszkolach. Zwalniani są nauczyciele. Zaniedbane są szkoły zawodowe. Jestem przedsiębiorcą i wiem jak trudno jest z doborem pracowników – mówił Jan Dobrzyński.
Polityk podkreślił, iż jeśli to się zmieni, to ludzie zostaną w Białymstoku, będą tu zawierali związki małżeńskie i podejmowali decyzje o rodzicielstwie. To pozwoli rozwijać się miastu.
- Nie możemy pozwolić sobie na to, że będziemy kształcić osoby, które nie znajdą miejsca w naszym mieście – dodał kandydat na prezydenta.
Co z humanistami?
Obaj politycy zostali zapytani o to, co zamierzają zrobić, by pomóc studentom kierunków humanistycznych, którzy po ukończeniu studiów często muszą rejestrować się w urzędach pracy.
- Pamiętajmy, że bezrobocie można zmniejszyć poprzez rozwój gospodarczy. Musimy tak organizować przetargi, by były one możliwe do przebrnięcia dla naszych przedsiębiorców – powiedział Dobrzyński.
Tadeusz Truskolaski wspomniał, że na brak pracy w mieście ma wpływ wiele czynników. Podkreślił, iż zabiega o tworzenie nowych miejsc pracy, by w przyszłości wszyscy studenci mogli znaleźć zatrudnienie. Docenił Park Naukowo Technologiczny, gdzie zarejestrowało się wiele firm, które prowadzone są przez młodych ludzi, co świadczy o sukcesie tego przedsięwzięcia.
Politykom znacznie łatwiej było odpowiadać na pytania organizatorów, niż zadawać je sobie nawzajem. Jan Dobrzyński przypomniał o sprzedaży MPECu. Tadeusz Truskolaski nie był tym zaskoczony, gdyż jak sam podkreślił był o to pytany wielokrotnie.
- To była odwaga. Odwaga żeby poświęcić również być może swoją karierę polityczną. Jak ewentualnie będzie następca, to będzie miał z czego to miasto rozwijać. Za te środki będziemy rozwijać miasto w kolejnych kilku latach - mówił obecny prezydent miasta.
Na zakończenie obaj kandydaci zachęcali do udziału w wyborach, które odbędą się 30 listopada.
justyna.k@bialystokonline.pl