W ostatnich trzech latach Tadeusz Truskolaski ani razu nie otrzymał od rady miasta, w której większość ma Prawo i Sprawiedliwość, absolutorium za wykonanie budżetu. Dwukrotnie, w latach 2014 i 2016, ta decyzja była podważana przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Inaczej sytuacja wyglądała w 2015 r., kiedy RIO na taki krok się nie zdecydowała.
Prezydent postanowił więc walczyć o uchylenie tej uchwały w sądzie. Najpierw zaskarżył postanowienie RIO, jednak okazało się, że nie ma prawa tego zrobić, ponieważ RIO wydaje opinie względem rady miasta, a nie prezydenta. W takim wypadku Tadeusz Truskolaski ponowił skargę do WSA, jednak tym razem przedmiotem była uchwała wydana przez radnych. Pierwsze posiedzenie w tej sprawie odbyło się 31 sierpnia i, po przestawieniu stanowisk przez obie strony, ogłoszenie wyroku zostało odroczone do 13 września.
Brak legitymacji, ale...
Ostatecznie sędziowie postanowili odrzucić złożoną skargę ze względów formalnych. Jak się okazuje, prezydent jako organ nie ma podstaw do jej złożenia.
- Skargę może wnieść ten, kto zgodnie z mapą prawa materialnego ma interes prawny. Powinien być to interes osobisty, własny, indywidualny i dotyczyć sfery prawnej skarżącego. Skoro przesłanką jest naruszenie indywidualnego interesu prawnego, to przepis ten nie może być podstawą do wniesienia skargi w interesie publicznym. Prezydent miasta, będąc organem gminy, nie ma legitymacji do skarżenia uchwały rady tej gminy - uzasadniał sędzia Jacek Pruszyński.
W uzasadnieniu sąd podkreślił jednak też drugą stronę, z której wynika, że Tadeusz Truskolaski może złożyć skargę jako osoba prywatna.
- Zdaniem sądu, podjęcie przez radę gminy uchwały o nieudzieleniu absolutorium wpływa w sposób bezpośredni na sferę prawną osoby fizycznej pełniącej tę funkcję. Uchwała ta stanowi bowiem pierwszy etap w procedurze odwołania prezydenta. Sąd podtrzymuje stanowisko, że uchwała taka podlega zaskarżeniu i jednocześnie stwierdza, że skargę może złożyć osoba piastująca urząd prezydenta - dodał sędzia Pruszyński.
Co dalej?
Prezydent może także odwołać się od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ponieważ jest on nieprawomocny. Nie wiadomo jeszcze jednak, co w tej sytuacji zrobi Tadeusz Truskolaski. Jego przedstawiciele czekają bowiem aż sąd prześle pisemne uzasadnienie wyroku.
- W związku z dzisiejszą decyzja WSA, pełnomocnik po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia odrzucenia skargi, wnikliwie ją przeanalizuje a następnie podejmie stosowne kroki prawne – oznajmiła Urszula Mirończuk, rzecznik prezydenta.
Druga strona sporu, czyli rada miasta, a właściwie radni Prawa i Sprawiedliwości, uważają, że ponowne, trzecie już, złożenie skargi będzie kompromitacją prezydenta.
- Trochę mnie dziwi to, że prezydent nie zna do końca przepisów i nie wie, że takiej skargi złożyć nie może – mówi radny Henryk Dębowski, który pełnił rolę pełnomocnika rady przed sądem. - Jeżeli sprawa wróci z wniosku Tadeusza Truskolaskiego, prezydent przyzna się do błędu. W naszej opinii będzie to śmieszne. Kompromitacja organu wykonawczego.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl