Akcja organizowana jest przez PKP PLK i ma na celu poprawę bezpieczeństwa na kolei w Polsce, zwłaszcza na przejazdach kolejowych. Na nieczynnym przejździe przy ul. Wiatrakowej w Białymstoku Zakład Linii Kolejowych zaprezentował m.in. sprzęt do ratownictwa kolejowego, w tym dźwig EDK 1000 oraz pojazd szynowo-drogowy Unimog, przystosowany do interwencji w razie wykolejenia wagonu.
Aż 100% wypadków na przejazdach kolejowych na Podlasiu powodują nieostrożni kierowcy. Według danych Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku w ciągu ostatnich 8 lat w naszym regionie na przejazdach zginęło 11 osób, a 33 zostały ranne. W sumie doszło na Podlasiu do 77 zdarzeń z winy kierowców aut. Akcja PKP PLK trwa przez cały rok i obejmuje spotkania z dziećmi, pokazy, festyny, akcje informacyjne i inne. W Białymstoku zorganizowano już 160 imprez pod hasłem inicjatywy.
- Z roku na rok obserwujemy coraz mniejszą liczbę wypadków na przejazdach – mówi Andrzej Jacek Kierman, naczelnik działu eksploatacji Zakładu Linii Kolejowych w Białymstoku. – Koszt wykolejenia wagonu jest duży i zależy do wielu czynników, jednak zależy nam przede wszystkim na bezpieczeństwie kierowców i to do nich kierujemy tę akcję. Chcemy po prostu, aby do tych wypadków w ogóle nie dochodziło.
Poza pokazem służb ratowniczych zaprezentowano także jeden z najnowszych nabytków Przewozów Regionalnych, szynobus SA 133 zakupiony za pieniądze województwa.
- Mamy ich aktualnie 11 i wykorzystywane są na traktach elektrycznych – wyjaśnia Renata Gerasimiuk, specjalistka ds. martketingu w Podlaskim Zakładzie Przewozów Regionalnych. - W jednym takim szynobusie jest 130 miejsc siedzących. Teraz kursują m.in. na trasach z Białegostoku do Suwałk i do Czeremchy, ale również z Hajnówki do Siedlec. Ten pojazd ma o wiele lepszy komfort, jest nowoczesny, ekonomiczny, o wiele wygodniejszy i posiada ekrany dla pasażerów. Rozwija prędkość do 120 kilometrów na godzinę, ale niestety nie na naszych torach.
joanna.k@bialystokonline.pl