Zorganizowano ją w ramach trwających 24. Dni Sztuki Współczesnej. Jest ona efektem kilkuletniej już współpracy Białostockiego Ośrodka Kultury ze stowarzyszeniem Agit Polska z Bremy, które promuje polską kulturę w Niemczech i niemiecką w Polsce.
Tina Oelker jest jedną z najbardziej znanych niemieckich artystek współczesnych. Mieszka i pracuje w Hamburgu. Wizyta w Białymstoku jest jej pierwszym pobytem na Wschodzie. Dotychczas najdalej była w Pradze. - W marcu robiłam wystawę w Nowym Jorku. Wydawało mi się, że Wschód będzie bardzo się różnił od Ameryki, a tak wcale nie jest. Jestem nawet tym zaskoczona - przyznała artystka. Spodobała jej się miła atmosfera, jedyną przeszkodą w kontaktach była bariera językowa.
Podczas wernisażu odczytano list od Ewy Oelker, młodszej siostry Tiny. Padło w nim znaczące zdanie: "Sztuka nie pochodzi od słowa "móc", ale od "musieć". Malarka tak je tłumaczy: - Już od dzieciństwa trochę odgradzałam się od otoczenia i budowałam swój własny świat. Do 15. roku życia wyrażałam swoje emocje przez rysunki. Później zaczęłam malować i właściwie tak dorosłam z malarstwem. Można powiedzieć, że sztuka jest moim życiem.
Jej barwne obrazy olejne są pełne energii, pasji i ekspresji. Sama artystka tak ich nie odbiera. - Dla mnie to jest coś normalnego, codziennego - mówi. Głównym nurtem jej twórczości są motywy łowieckie. Na wystawie można też obejrzeć rysunki.
Tina Oelker zajmuje się również twórczością filmową. Ze swoim partnerem, który jest muzykiem i aktorem, organizuje także tzw. wieczory śpiewackie ze swoimi obrazami.