Ponad 2 tys. kobiet w PKP
Aktualnie PKP Intercity zatrudnia prawie 2200 kobiet. Większość z nich pracuje w kasach, drużynach konduktorskich oraz w administracji. Wiele z nich pracuje tu większość swojego życia. Przykładem jest np. Grażyna Przydanek związana z tą pracą już od 32 lat. Najpierw była informatorką, później dyspozytorką, a od ponad 20 lat jest koordynatorką taborowo-wagonową. Odpowiada za planowanie, zestawianie i zarządzanie planem pracy wagonów obsługujących kolejne pociągi.
- Mimo ogromnego doświadczenia w branży, moja praca bogata jest w codzienne wyzwania czy trudności, które potrafią mnie zaskoczyć. To jest chyba jeden z głównych powodów, dla których pracuję na kolei już tyle lat – rutyna mi tutaj nie grozi – opowiada.
Z kolei Katarzyna Rurka od niemalże 30 lat przeszła przez różne kolejowe zawody. Pracowała w pralni jako tapicer, wymieniała tablice rozkładowe w pociągach itp. Obecnie jest rewidentką taboru i decyduje o tym, czy dany skład wyjedzie w trasę, czy też nie.
- Ten zawód wiąże się z dużą odpowiedzialnością, jako rewident decyduję, czy skład jest w pełni sprawny i bezpieczny. To bardzo trudna praca, ale niezwykle satysfakcjonująca – robię coś, co ma ogromne znaczenie – wyjaśnia.
Także młode osoby wybierają pracę na kolei
Utarło się przekonanie, że w PKP pracują jedynie starsze panie. Okazuje się, że ta praca przyciąga też młodych.
- Po skończeniu studiów przyrodniczych szukałam nowych wyzwań i zajęcia, które łączyłoby się z moją pasją do podróży – mówi Agnieszka Michaluk. - Praca na tym stanowisku uczy wrażliwości i pokory, konduktor każdego dnia ma do czynienia z wieloma podróżnymi. Jest to bardziej wymagająca i złożona praca niż się spodziewałam. Jako konduktorka muszę znać przepisy dotyczące prowadzenia ruchu pociągów, przysługujących podróżnym ulg i zniżek, jak również dokładne zasady eksploatacji wagonów. Kontakt z pasażerami to tylko część pracy konduktorki - dodaje.
Czy paniom nie przeszkadza dominacja mężczyzn? Raczej nie. Jak same mówią, wnoszą oni do tej pracy mnóstwo dystansu i poczucia humoru. Twierdzą też, że wykonują swoje obowiązki równie dobrze jak oni, więc zespół doskonale się uzupełnia.
- Stereotypowe podejście, w którym płeć jest ważniejsza niż kompetencje i doświadczenie, zaczyna należeć do przeszłości – podkreśla Katarzyna Rurka. - Spotykam się ze zdziwieniem, że to kobieta sprawdza pociąg przed wyruszeniem w trasę. Jednak kiedy panowie mają okazję zobaczyć jak pracuję, z uznaniem stwierdzają, że sumiennie i rzetelnie wykonuję swoje zadania.
justyna.f@bialystokonline.pl