Podpisane porozumienie pomiędzy podlaskim PSL-em a PO mówiło, że marszałkiem województwa oraz dwoma członkami zarządu zostaną przedstawiciele Ludowców. Platforma będzie miała zaś dwóch wicemarszałków i przewodniczącego sejmiku. Miała odpowiadać za rozwój regionalny i społeczny, fundusze europejskie związane z rozwojem regionalnym, kulturę i dziedzictwo narodowe, edukację, sport, społeczeństwo informacyjne, ochronę środowiska, planowanie przestrzenne oraz nadzór właścicielski.
Tymczasem dwa departamenty wymienione w umowie koalicyjnej jako te, którymi władać mają ludzie Platformy Obywatelskiej, marszałek Mieczysław Baszko podporządkował PSL-owi. Są to Europejski Fundusz Społeczny (zajmuje się nim Bogdan Dyjuk) oraz Departament Infrastruktury i Ochrony Środowiska (ma zarządzać nim Baszko).
- Rada Regionu Podlaskiego PO bardzo krytycznie odniosła się do naruszenia zapisów umowy koalicyjnej przez przedstawicieli PSL. Jednocześnie podlaska PO stoi na stanowisku, że przedstawiciele PO w zarządzie województwa są merytorycznie w pełni przygotowani, by wymienione wyżej dziedziny nadzorować - informuje o opinii władz PO Anna Mierzyńska, dyrektor biura Regionu Podlaskiego PO. - Rada Regionu Podlaskiego PO domaga się od podlaskiego PSL-u spotkania koalicyjnego, by w trybie pilnym doprowadzić do rozwiązania tej kwestii tak, by umowa koalicyjna została dotrzymana.
W ubiegłym tygodniu, na konferencji prasowej, podczas której nowy zarząd województwa informował o kompetencjach swoich poszczególnych członków, marszałek mówił, że "wszyscy uczestniczyliśmy w wyborze i zastanawialiśmy się, jakie kierunki obrać. Nie ukrywam, że jesteśmy w tym samym pociągu i kierunek jest ten sam". Przedstawiciele PO - Anna Naszkiewicz i Maciej Żywno - szerzej nie komentowali zarządzenia Baszki, którym ten rozdzielał poszczególne komórki organizacyjne urzędu marszałkowskiego.
ewelina.s@bialystokonline.pl