Lutowa sesja rady miasta zacznie się od dwóch stanowisk – jedno będzie dotyczyć upamiętnienia zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, które będzie zapowiadało to, co ma się stać na wiosnę – nadanie samorządowcowi tytułu honorowego obywatela Białegostoku. Drugie natomiast dotyczyć będzie wsparcia dla nauczycieli, którzy walczą o podwyżki.
Jeśli chodzi o jakieś poważniejsze decyzje, to dyskusję przykładowo wzbudzi projekt uchwały złożony przez radnych Prawa i Sprawiedliwości dotyczący darmowej komunikacji dla uczniów szkół ponadpodstawowych. Na dyskusji się raczej skończy, bo prezydent na takie rozwiązanie nie chce przystać, a co za tym idzie - pomysłu nie poprze też większościowa Koalicja Obywatelska.
Zamiana nazw
Zawrzeć może też przy punkcie dotyczącym nadania nazwy jednej z białostockich ulic. Właściwie chodzi o łącznik między ulicami Akademicką i Skłodowskiej-Curie. Obecnie jej patronem jest były działacz solidarnościowy Zbigniew Simoniuk, co zostało przegłosowane przez radnych PiS w 2017 roku. Była to wówczas kontrpropozycja do pomysłu przedstawicieli lokalnej Nowoczesnej, którzy chcieli, żeby to miejsce nosiło imię Władysława Bartoszewskiego.
Teraz jednak ma się to zmienić. Radni Koalicji Obywatelskiej wyszli z projektem, żeby wspomnianą przestrzeń przemianować z ulicy Zbigniewa Simoniuka na plac Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W uzasadnieniu czytamy, że wystąpił o to Krajowy Związek Byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, ponieważ w tamtym miejscu stoi od 1991 roku Pomnik Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Wydaje się to słuszna koncepcja, tak samo jak przemianowanie tej przestrzeni z ulicy na plac.
Poza tym Zbigniew Simoniuk nie zniknie z przestrzeni miejskiej, Koalicja Obywatelska zaproponowała nazwanie jego imieniem jednej z uliczek odchodzącej od ulicy Malmeda. Co ciekawe, chodzi o skrawek, przy którym obecnie znajduje się wejście do biura regionalnego Platformy Obywatelskiej.
Po tym, jak w radzie miasta po ostatnich wyborach zmienił się układ sił, można było spodziewać się, że mająca teraz większość Koalicja Obywatelska cofnie kilka decyzji poprzedniej rady miasta. Od tamtej pory zdążono już na nowo ustalić wysokości pensji prezydenta Truskolaskiego, którą obniżył mu PiS.
Korygowanie decyzji
Zmienianie nazw ulic też znajdowało się na liście obecnego klubu większościowego. Spodziewano się jednak, że jako pierwsze zostaną zdjęte tabliczki z imieniem Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko, które zawisły na jednej z ulic odchodzącej od ulicy Piastowskiej. Ta decyzja PiS-u była szeroko komentowana, ze względu na to, że Łupaszko – żołnierz antykomunistycznego podziemia – jest postacią co najmniej kontrowersyjną. Został on bowiem uznany np. za odpowiedzialnego za mord ludności litewskiej w Dubinkach czy w białoruskich wsiach w naszym regionie. Po tym, jak został patronem ulicy, jego nazwisko było zaklejane kartkami z napisem "zbrodniarz", a na ogrodzeniach pojawiły się napisy nazywające go mordercą.
Inną sprawą, która w najbliższych miesiącach może zająć się też rada miasta, będzie uchwała pozwalająca na postawienie na placu NZS pomnika Lecha Kaczyńskiego.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl