Projekt uchwały dotyczący zniesienia obowiązku logowania biletu elektronicznego po każdym wejściu do autobusu to reakcja na przedstawione kilka tygodni temu przez Bogusława Prokopa, szefa BKM, podsumowanie efektów "klikania".
- Przekonało mnie, że klikanie nie ma sensu - ocenia te podsumowanie Agnieszka Rzeszewska z klubu PiS w Radzie Miasta.
Jak twierdzi radna, dyrektor BKM nie podał żadnych namacalnych efektów klikania. To, że zwiększyła się sprzedaż biletów, nie jest żadnym udogodnieniem dla pasażerów. Rzeszewska podkreśla, że nie ma dodatkowych kursów, nie ma autobusów przegubowych na najbardziej zatłoczonych trasach i jako przykład podaje przepełnioną "siódemkę" jeżdżącą na osiedle TBS.
- Od tego czasu nic się nie poprawiło, są tylko utrudnienia, to taka sztuka dla sztuki - nie ukrywa niezadowolenia radna.
I stąd jej pomysł, by logować się kartą tylko raz, na początku okresu, na który kupiliśmy bilet, czyli raz na dekadę, raz na miesiąc, bądź raz na kwartał w przypadku biletu 3-miesięcznego.
- Tak jest w innych miastach - argumentuje.
Dodatkowo podnosi fakt, że przez klikanie w autobusach tworzy się tłok przy wejściu, często nie można przemieszczać się w głąb autobusu.
Pod projektem uchwały podpisali się radni z różnych klubów. Trzeba go będzie jeszcze przegłosować. Jest szansa, że stanie on na przyszłej sesji Rady Miasta pod koniec listopada. Opiniowanie projektu nie powinno przeciągać się, gdyż zmieniony jest tylko jeden paragraf w załączniku do dotychczasowej uchwały - ten, w którym mowa, że logowanie karty miejskiej jest obowiązkowe po każdym wejściu do autobusu.
ewelina.s@bialystokonline.pl
