Film Hasa to jedna z najbardziej niezwykłych adaptacji w historii nie tylko polskiego, ale i światowego kina. Reżyser - i zarazem scenarzysta - wykorzystał wątki i motywy opowiadań Brunona Schulza, by na ekranie wskrzesić utraconą żydowską Atlantydę, na poły mityczną krainę diaspory, funkcjonującą w rytmie świąt i religijnych obrzędów. Po Zagładzie żyje ona tylko w sztuce i pamięci, stąd w finale Józef staje się jej strażnikiem, a cały film - rodzajem modlitwy za zmarłych.
Do realizacji "Sanatorium..." reżyser przygotowywał się latami, ale czasy - duszna, antysemicka atmosfera po Marcu'68 - nie sprzyjały podejmowaniu tematyki żydowskiej. Kilka zespołów filmowych odrzuciło projekt, dopiero szefowi nowo powstałej "Silesii" Kazimierzowi Kutzowi udało się skutecznie o niego zawalczyć. Nagrodzony m.in. w Cannes i Trieście film w kręgach ówczesnej władzy uznano za filosemicki. Reżyser, który nie zwykł płynąć z prądem, na kolejny obraz dostał szansę dopiero 11 lat później. A "Sanatorium pod Klepsydrą" pozostaje jednym z najbardziej znanych na świecie polskich filmów, który - jak głosi legenda, codziennie pokazywany jest w pewnym małym paryskim kinie...
Początek pokazu o godz. 19.30. Bilety - 10 zł (normalny) i 7 zł (ulgowy).