Chcieć znaczy móc
Piotr Cichocki uczył się w kameralnym, Społecznym Gimnazjum nr 8 STO przy ul. Fabrycznej w Białymstoku. Liceum wybrał już większe. Okazało się jednak, że zmiana nie wyszła mu na dobre.
- Nauka w wielkim liceum nie była w moim przypadku owocna - wspomina Piotrek. - Bardzo liczna klasa, uniemożliwiała efektywne nauczanie, połączone z weryfikacją wiedzy. Okazało się też, że rozszerzenia przypisane do profilu mojej klasy nie do końca mi odpowiadają, a nie było profilu, który pozwoliłby mi na realizację moich zainteresowań. Po roku Piotrek uznał, że woli wrócić w mury starej szkoły i tam kontynuować naukę w klasie drugiej. Okazało się jednak, że nie jest to takie proste.
- Mimo całej mojej sympatii dla tego młodego człowieka, nie mogłam go przyjąć - wyjaśnia Ewa Drozdowska, dyrektor SLO STO przy Fabrycznej. - Obecna pierwsza klasa jest mocno przepełniona, nie mogłam przyjąć kolejnego chętnego. W trzech rozmowach usłyszał moje nie - dodała.
To jednak nie zniechęciło chłopaka. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zapytał czy, jeśli znajdą się chętni to zostanie utworzona równoległa klasa. - Nie miałam możliwości, ani też ochoty, kolejny raz odmówić - wyznała Ewa Drozdowska.
Z Facebooka do ławki szkolnej
Tymczasem Piotr na popularnym portalu społecznościowym Facebook, umieścił manifest zachęcający swoich rówieśników do zastanowienia się nad wadami i zaletami szkół niepublicznych.
- Z czasem osoby podzielające mój punkt widzenia same zgłosiły chęć zmiany szkoły - opowiada licealista. Pomysł okazał się trafiony, bo znalazła się dostateczna ilość chętnych, by klasa mogła powstać. Zwabiła ich przede wszystkim możliwość dowolnego wyboru rozszerzeń, w najbardziej nawet zaskakujących kombinacjach - matematyki i języka polskiego, czy fizyki i geografii.
- Trochę będzie przy tym zamieszania, bo pojawiają się osoby z różnych szkół, uczące się dotychczas różnych języków obcych. Z przedmiotami rozszerzonymi nie będzie kłopotów, bo w naszym liceum każdy może wybrać sobie indywidualnie dowolny zestaw przedmiotów maturalnych, a właśnie na tym najbardziej zależy tej młodzieży. Z pozostałymi różnicami programowymi poradzimy sobie indywidualnie. To możliwe, bo szkoła organizuje konsultacje, więc i tę przeszkodę na pewno pokonamy - wyjaśnia dyrektor Drozdowska.