Za powstanie muralu odpowiada Fundacja ProAnima. Został on stworzony z okazji 250. rocznicy śmierci Branickiego, która przypadła w ubiegłym roku.
Jan Klemens Branicki był niezwykle ważną postacią dla Białegostoku i regionu.
- Jest to wspólne święto dla tych, dla których historia jest ważna. Dla naszych przedsiębiorców Branicki stał się pewnym wzorem. To on był jednym z największych przedsiębiorców na tamte czasy i udało nam się zaprosić do współpracy przedsiębiorców z grupy BMI. Możemy efekt współpracy Fundacji ProAnima i tych przedsiębiorców oglądać - mówił podczas otwarcia prezes Fundacji ProAnima, Mariusz Perkowski. - Jest to jedno z wielu działań, jakie podejmuje Fundacja. Nasze miasto zaczyna mówić o czasach Branickiego coraz wyraźniejszym, słyszalnym głosem. To oto upamiętnienie na 250. rocznicę śmierci Jana Klemensa Branickiego dokonało się. Nie ma w Białymstoku pomnika ani innego upamiętnienia Branickiego, tym bardziej cieszę się, że udało się tego dokonać.
Koordynatorką powstawania muralu była Magdalena Pietraszko.
- Dlaczego Branicki znalazł się na muralu? Bo mural to wielki format, a on był człowiekiem wielkiego formatu – największego – zarówno wśród sobie współczesnych, jak też na tle wszystkich wielkich aż do dzisiaj. Został przedstawiony w nowoczesny sposób z kilku względów. Był człowiekiem nowoczesnym, świetnym ówczesnym biznesmenem, zafascynowanym kulturą i sztuką, dbającym jednocześnie o tradycję, również o swoich poddanych. Ponadto, ten dynamiczny sposób prezentacji jego osoby jest atrakcyjny dla współczesnych młodych ludzi. Pozwala też na opowiedzenie o wielowymiarowości naszego bohatera - stwierdziła Magdalena Pietraszko.
Branicki nie był postacią jednoznaczną i jednowymiarową. Czasem postrzegany jest jako osoba kontrowersyjna wręcz. Dlatego też na muralu Jan Klemens ma aż trzy twarze.
- Skąd plamy i zacieki na obrazie? Jest to celowy zabieg, który ukazuje w bardzo współczesny sposób próby splamienia dobrego imienia białostockiego magnata. Współcześni ludzie często obrzucają się wyzwiskami. Tak również działo się dawniej i dzieje nadal z postaciami zasłużonymi dla historii i kultury. Plamy i kleksy symbolizują obrzucanie wizerunku Jana Klemensa Branickiego, np. woreczkiem z farbą. Część plam przyjmuje również kształt ram, w które zamykana jest postać magnata. Jednak postać J.K. Branickiego "wychodzi" poza ramy współczesnego postrzegania... - dodała Magdalena Pietraszko.
W otwarciu muralu brał udział także marszałek Artur Kosicki.
- Ten wspaniały mural wpisuje się w architekturę miasta Białegostoku, Białystok zresztą jest stolicą murali nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Chcę serdecznie podziękować dla wszystkich z Fundacji ProAnima, którzy przyczynili się do powstawania tego muralu. Także firmom, które wsparły ten mural, zarządcom budynku. Hetman Jan Klemens Branicki odcisnął piętno na historii naszego miasta i kraju. To wszystko wpisuje się w ideę kultywowania naszej historii i tradycji. My jako zarząd województwa podlaskiego wspieramy takie inicjatywy - podkreślał Artur Kosicki.
Branicki był dość nieszczęśliwą osobą, mimo tego że miał trzy żony, nie doczekał potomka, był pretendentem do tronu. Jednak nigdy nie został królem.
- Warto przyjrzeć się postaci Jana Klemensa Branickiego, często ocenianej bardzo niesprawiedliwie. Braniccy byli osobami zasłużonymi w dziejach Rzeczpospolitej. Jan Klemens był szczególnie zasłużony dla Podlasia. Te trzy podlaskie miasta: Białystok, Choroszcz i Tykocin - to miasta, które dzisiaj możemy oglądać i podziwiać. W nich ciągle jest co pokazać, bo właśnie Jan Klemens Branicki tam działał. Nadał kształt tym miastom - mówił dyrektor Muzeum Podlaskiego, Waldemar Wilczewski. - Podlasie kiedyś było obszarem centralnym Rzeczypospolitej i tutaj właśnie Branicki budował potęgę swojego rodu. Musiał budować wokół siebie splendor, a my dziś z tego korzystamy, bo ten splendor pozostał po nim.
anna.kulikowska@bialystokonline.pl