Wiemy już, kiedy dokładnie swój pierwszy mecz po bardzo długiej przerwie stoczy białostocka Jagiellonia. Drużyna prowadzona przez Iwajło Petewa do walki o ligowe punkty przystąpi 31 maja (niedziela). Wyjazdowe starcie Żółto-Czerwonych z Cracovią zaplanowano na godz. 15.00.
W następnej kolejce Duma Podlasia zawita z kolei na własny obiekt. Pojedynek Jagi z Wisłą Płock odbędzie się 6 czerwca (sobota) również o godz. 15.00.
Spotkaniem, które oficjalnie wznowi granie w PKO Ekstraklasie, ma być bój Śląska Wrocław z Rakowem Częstochowa. Ustalono, że mecz ten rozegrany zostanie 29 maja (piątek) o godz. 18.00.
Zmagania na najwyższym piłkarskim szczeblu w Polsce będzie można kontynuować m.in. dzięki temu, że wdrożony został specjalny plan, który ma na celu odizolowanie zawodników i dokładne ich przebadanie. Pierwsza tura testów wypadła pomyślnie. Wprawdzie w kilkudziesięciu przypadkach trzeba było powtórzyć badania, wykonując dokładniejszą diagnostykę z wykorzystaniem wymazów z nosogardzieli, jednak ostatecznie okazało się, że żaden piłkarz ani trener zakażony koronawirusem nie jest.
- Mamy już wyniki wszystkich testów. Są one bardzo optymistyczne. Na 800 przebadanych osób mamy tylko jeden przypadek pozytywny w kierunku aktywnej infekcji COVID-19 potwierdzony dwoma testami. Co ważne, bez konsekwencji dla klubu, gdyż nie jest to zawodnik ani członek sztabu szkoleniowego. Przypadek ten udało się wychwycić wcześnie dzięki przeprowadzaniu i analizie ankiet medycznych. Osoba ta nie miała kontaktu z drużyną. To pokazuje, że wprowadzona przez nas izolacja sportowa oraz codzienne wypełnianie ankiet medycznych ma głęboki sens. Kluby muszą ściśle przestrzegać tej procedury aż do ostatniego meczu sezonu - mówi prof. Krzysztof Pawlaczyk, członek Komisji Medycznej PZPN oraz ekspert medyczny Ekstraklasy.
rafal.zuk@bialystokonline.pl
