Powiedzieć, że Mateusz Skrzypczak nie jest ulubieńcem białostockich kibiców, to nic nie powiedzieć. Od wielu miesięcy, gdy tylko Duma Podlasia przedstawiała w mediach społecznościowych wyjściowy skład na mecz i znajdował się w nim Skrzypczak, pod danym postem można było wyczytać mnóstwo nieprzychylnych komentarzy, które spokojnie dało się nazwać hejtem.
Mimo trudnych momentów środkowy defensor nie poddał się, wciąż walczył o swoje i z czasem to się opłaciło. Jesienią 2023 r. Mateusz Skrzypczak na stałe wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Dumy Podlasia, zaczął grać solidniej i tym samym dał pstryczka w nos wszystkim tym osobom, które tak nieprzychylnie odnosiły się do jego osoby, a liczba negatywnych komentarzy w sieci wyraźnie spadła.
Oczywiście defensywa Jagi nie była w minionej rundzie monolitem, bo 27 straconych goli w 19 meczach to nie jest wyczyn, którym można się chwalić, ale taki stan rzeczy to poniekąd cena za ofensywny futbol, jaki prezentuje obecnie białostocki zespół.
W każdym razie Skrzypczak w ostatnich miesiącach popełniał błędy bardzo rzadko, rozegrał najlepszą rundę w swojej karierze (14 spotkań, 2 gole, 1 asysta), dlatego nic dziwnego, że klub postanowił skorzystać z opcji w kontrakcie zawodnika pozwalającej na przedłużenie umowy o rok, w efekcie czego ta obecna ważna jest do końca sezonu 2024/2025.
rafal.zuk@bialystokonline.pl