- Po krótkiej absencji wracamy do Białegostoku - zwrócił się do słuchaczy w sali Forum Maciej Szajkowski, lider zespołu. - W taki piękny wieczór zdecydowaliście się przyjść na nasz koncert. To jest wielkie poświęcenie, którego nie zapomnimy - przyznał z uśmiechem.
Zapowiedział, że zagrają premierowe utwory z płyty "Nord", szóstej już w dorobku KZWW. Ma ona być spotkaniem ludzi z pozornie dalekich światów. Próbą wyobrażenia muzyki Kapeli przez pryzmat dźwięków Północy. Poszukiwaniem wspólnych elementów dla kultury Słowian i runicznych tradycji ludów Skandynawii. Oszałamiające wrażenie zrobiła na mnie koncertowa wersja utworu "Musiałaś ty dziewce". Przestrzeń, narastająca energia, partie trąbki.
Nie zabrakło jednak też kompozycji z poprzednich płyt - "Wykorzenienie" czy "Wiosna ludu". Siedmioosobowa (licząc gościnny udział Miłosza Gawryłkiewicza, który zagrał na trąbce) ekipa wykorzystując m.in. cymbały, skrzypce, bębny, kontrabas, instrumenty perkusyjne zaproponowała mieszankę folkowej tradycji i nowoczesnych aranżacji. Całości dopełniał przejmujący biały śpiew. Niektórzy słuchacze zerwali się z foteli i rzucili w wir tańca. Białostoczanie nagrodzili koncert owacją na stojąco. Nie mogło obejść się bez bisów, podczas których zabrzmiał m.in. dobrze znany kawałek "Mateusz".
- Kochamy was, przyjeżdżamy tutaj na miesiąc - rzucił z radości w stronę publiki Szajkowski. Zażartował też, że nie pozostaje nic innego jak nazwę zespołu przemianować na Kapela ze Wsi Białystok.