Kampania Postawmy na młodych: debatowały pokolenia przedsiębiorców

Fot: Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego

Mamy demograficzny problem

Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego, zaniepokojona zmianami demograficznymi w województwie podlaskim, postanowiła bić na alarm i przeprowadzić szereg działań, mających na celu pobudzenie kreatywności ludzi młodych, ale i zwrócenie uwagi elit politycznych, gospodarczych i społecznych.

- Zebrane dane zaprezentowaliśmy m.in. Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego czy Radzie Przedsiębiorczości przy Prezydencie Miasta, wszyscy byli niezwykle poruszeni, bo nikt nie ma świadomości, przed jakim zagrożeniem naprawdę stoimy - poinformował Andrzej Parafiniuk, prezes Fundacji. - Informacja, która stała się podstawą całej kampanii, czyli to, że codziennie 5 osób wyjeżdża z Białegostoku, sprawiła, że przybyło chętnych, by temu przeciwdziałać - dodał.

Prawdziwym sukcesem byłaby zmiana programu nauczania przedsiębiorczości w szkołach średnich. Uczniowie, zdaniem pomysłodawców kampanii, powinni mieć większą styczność z podlaskimi przedsiębiorcami, którzy dzieliliby się wiedzą na temat rozwoju własnej działalności i lokalnego rynku pracy.

Siła rodzinnych firm

Te założenia spełniła Debata Pokoleń, która odbyła się w środę (15.06) w Zespole Szkół Handlowo-Ekonomicznych w Białymstoku.

- Nie bójcie się zmian, nie gódźcie się na zaistniałą sytuację. Nie obawiajcie się ryzykować, w waszym wieku ryzyko jest najmniej kosztowne - takich rad udzielały zgromadzonym uczniom dwie generacje właścicieli lokalnych firm.

Prezesowi i założycielowi przedsiębiorstwa Samasz Antoniemu Stolarskiemu towarzyszył syn Jacek, wiceprezes potentata na rynku maszyn. Dwór Czarneckiego reprezentowały panie Czarneckie – mama Helena i córka Dominika. Andrzej (ojciec) i Paweł (syn) Żmiejko to przykład udanej sukcesji w produkującej okna i drzwi firmie Vitron. Lech (ojciec) i Tomasz (syn) Lachowscy reprezentowali natomiast Toroidy.pl - znaną markę na rynku producentów transformatorów.

Pokolenie X, czyli rodzice, opowiadali o tym, jak powstały ich firmy.

- Gotowanie było zawsze moją pasją. Do tej pory nie ma u nas imprezy, podczas której brakowałoby mnie w kuchni. Zaczynaliśmy od małej sali, a teraz jesteśmy w stanie obsłużyć wydarzenia na 1300 osób - mówiła Helena Czarnecka.

- Jako pracownik byłem niedoceniany. Poszedłem "na swoje". Zaczynałem od wynajętego garażu, a teraz zatrudniamy 640 osób. Niedługo ruszy budowa naszej nowej fabryki w Zabłudowie - zdradził Antoni Stolarski.

Młodzi przedsiębiorcy mieli wybór: mogli zaangażować się w budowanie firm swoich rodziców lub poza nimi, czego znaczna część spróbowała. Wyjeżdżali na studia, zakładali własne działalności, byli zatrudniani, ale w efekcie końcowym postanowili działać na rzecz rodzinnego sukcesu.

Liczą się nie tylko pieniądze

Podczas Debaty Pokoleń głos zabrali także uczniowie, którzy wypowiedzieli się na temat tego, czego oczekują od pracodawców. Okazało się, że ważne są nie tylko wysokie zarobki, ale także akceptacja nowych pomysłów, możliwość rozwoju oraz szacunek.

- To najnowsze pokolenie ma inne wymagania, nie tylko pieniądze. Kończy się czas srogich szefów, szef ma być liderem - powiedział Jacek Stolarski.

Mimo zbliżających się wakacji, kampania "Postawmy na młodych" nie zwalnia tempa. W najbliższy piątek (17.06) uczniowie białostockich szkół wezmą udział w grze miejskiej "Białostockie Konsulaty", w sobotę na wszystkich czeka Giełda Wymiany Gier i Puzzli.

Więcej informacji: Impreza plenerowa na Plantach. Będzie można wymienić się grami i puzzlami