Kilka dni temu, podczas mityngu Orlen Cup w Łodzi, Kamila Lićwinko pokonała w konkursie skoku wzwyż pań wysokość 1,93 m, która pozwoliła jej zająć 1. miejsce przed Julią Czumaczenko (Ukraina) i Priscillą Frederick (Antigua i Barbuda). Zawodniczka Podlasia Białystok w trakcie zawodów zaatakowała również rezultat 1,96 m, jednak po dwóch próbach Polka odpuściła dalsze zmagania, ponieważ 33-latka poczuła w nodze ból.
Kontuzja, która dokucza Lićwinko, nie jest poważna, ale dyskomfort spowodowany drobnym urazem przyczepu mięśnia błoniastego sprawia, że skoczkini woli chuchać na zimne i w ostatnich halowych startach w tym sezonie udziału już nie weźmie. Priorytetem są bowiem igrzyska olimpijskie, które na przełomie lipca i sierpnia odbędą się w Tokio.
Na najważniejszej sportowej imprezie świata zawodniczka Podlasia Białystok chce poprawić lokatę wywalczoną 4 lata temu w Rio. Wtedy Lićwinko uplasowała się na pozycji numer 9. Czy tym razem Polce uda się znaleźć bliżej złotego medalu? W tej chwili trudno wyrokować, aczkolwiek należy pamiętać, że Kamila ma utrudnione zadanie, gdyż dopiero kilka miesięcy temu wróciła ona do startów po przerwie spowodowanej urlopem macierzyńskim.
rafal.zuk@bialystokonline.pl