Studenci zadowoleni
Białostockie Juwenalia jak co roku zgromadziły tłumy młodych ludzi – nie tylko studentów. Wszystko rozpoczęło się barwną paradą, która w środę (23.05) przeszła ulicami miasta. Niestety nie trzeba było liczyć uczestników, by zauważyć, że było ich znacznie mniej niż w poprzednich latach (przeczytaj: Studenci zawładnęli miastem. Rozpoczęły się Juwenalia ZDJĘCIA). Być może niektórzy dołączyli do zabawy już na kampusie?
Jeśli chodzi o koncerty, to studenci (i nie tylko) bawili się bardzo dobrze. Największe tłumy były podczas koncertu Zenka Martyniuka i zespołu Akcent. Wiele osób tańczyło pod sceną i skakało. Gdy wokalista zaśpiewał słynne "oczy zielone", to wszyscy oszaleli. Nawet niewielki deszcz i ciemne chmury na niebie nie zniechęciły do udziału w piątkowym koncercie.
Tegoroczną "wisienką na torcie", a więc koncertem na zakończenie imprezy była Beata Kozidrak i Bajm. Oprócz tego na juwenaliowej scenie gościli m.in. Kękę, right Ophidia, Hunter, Big Cyc, Czadoman i Mig. Niektórzy zarzucali jednak organizatorom, że zbyt dużo w tym roku jest disco polo.
- Juwenalia zawsze będą fajne, bo to niepowtarzalna i niezapomniana atmosfera. Zawsze jest dużo koncertów, więc każdy coś może dla siebie znaleźć. Uważam jednak, podobnie jak moi znajomi, że coraz więcej jest disco polo. A przecież jest mnóstwo innych fajnych grup muzycznych – mówiła w piątek Anna Rutka.
Miss studentek i wesołe miasteczko
Jak zawsze juwenaliowym koncertom towarzyszyło wiele imprez i atrakcji. Wybrano najpiękniejszą studentkę, w tym roku miano to przypadło Wiktorii Jasionowskiej. Publiczność doceniła z kolei Małgorzatę Bielanec (zobacz: Wszyscy oszaleli przez "oczy zielone" i piękne studentki - sukces Juwenaliów ZDJĘCIA).
Chętni mogli też w między czasie pobawić się w wesołym miasteczku. Nieco odważniejsi i spragnieni adrenaliny skakali na bungee.
Został bałagan, a u niektórych także ból głowy
Na kampusie Politechniki Białostockiej w ciągu ostatnich dni imprezowały tysiące młodych ludzi. Niektórzy bawili się bardzo kulturalnie, inni nieco mniej. Porządku w okolicach uczelni pilnowało wielu policjantów, więc obyło się bez większych ekscesów. Dość sporym problem okazała się mała ilość koszy na śmieci. Nie wszystkim (a nawet mało komu) chciało się szukać kubłów, więc niektóre puste butelki, puszki i papierki lądowały gdzie popadnie. Dlatego po zakończonej imprezie służby porządkowe mają pełne ręce roboty.
Wśród minusów imprezy studenci wymieniali również tylko 2 wejścia na koncerty. Zdarzało się bowiem (np. podczas koncertu zespołu Akcent), że w kolejce stało nawet kilkaset osób. Bramki były też umieszczone tylko od strony ul. Zwierzynieckiej, przydałaby się chociaż jedna od ul. Wiejskiej.
- Miejmy nadzieję, że organizatorzy Juwenaliów uwzględnią to w przyszłym roku - mówił w piątek Tomasz Droń. - Wiadomo jednak, że nigdy nie będzie idealnie. Ale nie ma co ukrywać, jest super. W przyszłym roku na pewno też tu będę.
Docenić trzeba dbałość o bezpieczeństwo. Każdy kto wchodził na teren imprezy był sprawdzany. Upewniano się też, że nikt nie wnosi na teren kampusu zakazanych przedmiotów (np. noży).
Reasumując Juwenalia 2018 po raz kolejny okazały się sukcesem. Młodzi ludzie wybawili się przez ostatnie dni i z pewnością nabrali sił do zbliżającej się sesji egzaminacyjnej. Kolejna impreza na kampusie Politechniki Białostockiej już za rok.
Zobacz też: Pierwszy dzień Juwenaliów. Oj działo się, działo ZDJĘCIA.
justyna.f@bialystokonline.pl