Po rozstrzygnięciu przetargów prezydent miasta zaproponował, by w mieszkaniach do 40 m2 płacić za posegregowane odpady - 22 zł, od 40 do 80 m2 - 35 zł, a powyżej 80 m2 - 45 zł. To średnio o 10% mniej niż ustalono wcześniej.
Marcin Szczudło z Solidarnej Polski chciał, by opłaty te jeszcze obniżyć dla rodzin mieszkających w najmniejszych mieszkaniach. Zwykle są to osoby niezamożne, często emeryci.
Dużo radykalniejsza propozycja obniżki wyszła natomiast od Michała Karpowicza z klubu SLD. On chciał, by białostoczanie za posegregowane śmieci płacili w zależności od wielkości mieszkania: 19,2 zł, 30,4 zł i 39,2 zł. To o 20% mniej niż dotychczasowa stawka.
Projektu SLD nie poparła większość radnych. Natomiast aż 19 z nich było za obniżką zaproponowaną przez prezydenta, który przyjął jako autopoprawkę pomysł Szczudły.
Ostatecznie za odbiór odpadów segregowanych białostoczanie zapłacą: 19 zł - w gospodarstwach domowych o powierzchni do 40 m2, 35 zł – od 40,01 m2 do 80 m2, 45 zł – powyżej 80 m2. Za odbiór odpadów niesegregowanych zapłacimy 28,50 zł, 52 zł i 67,50 zł.
Dodatkowo samotnie mieszkający emeryci i renciści mogą liczyć na 5 zł dopłaty. Nie przeszedł natomiast pomysł PiS, by zniżki były również dla osób najuboższych i rodzin z co najmniej trojgiem dzieci.
ewelina.s@bialystokonline.pl