Randy Brecker na konferencji prasowej w Studiu Rembrandt Polskiego Radia Białystok opowiedział o swoich przodkach, muzyce i zagrał na trąbce. Przyznaje, że to dzięki przyjacielowi Włodkowi Pawlikowi poznał swoje pochodzenie. - Włodek dużo czasu spędził na poszukiwaniach i doszedł do tego, że mam powiązania z miastem Tykocin - opowiada trębacz.
Muzykalna rodzina
Dziadek Breckera - Jakub Tykocki był przed wojną właścicielem żydowskiej restauracji w Tykocinie. Jednak Brecker długo nie znał tej historii. - Dziadek nie chciał o tym mówić. Wyemigrował do Stanów przed wojną i niewiele opowiadał o przeszłości - tłumaczy. - Cała moja rodzina i dalecy krewni nie przeżyli Holocaustu. Powrót do korzeni to dla mnie bardzo sentymentalna i wzruszająca podróż - mówi Brecker, który po raz pierwszy odwiedzi Tykocin.
Jego rodzina zajmowała się muzyką od lat. - Dziadek ze strony ojca był piosenkarzem. Dziadek ze strony polskiej uwielbiał muzykę klasyczną, grał na skrzypcach. Mój ojciec był pianistą jazzowym, matka również grała na fortepianie i pięknie malowała - wspomina.
Tykocińska suita
To Włodek Pawlik, z którego trio Brecker zagra dwa podlaskie koncerty, wpadł na pomysł utworu. Ma on być formą uczczenia przyjazdu Breckera do Polski. - Dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej Marcin Nałęcz - Niesiołowski zasugerował mi, że ciekawe byłoby połączenie gatunków: muzyki wykonywanej przez orkiestrę symfoniczną i elementów jazzowych z solistą jazzowym, jakim jest Randy - mówi Pawlik. - Suita składa się z kilku części: "Introdukcja", "Nostalgic journey", "Let's go all to heaven", "No words" i "Magic seven". Prace nad nią rozpoczęły się 20 maja - dodaje. Studyjne wykonanie suity "Tykocin" zostanie również wydane na płycie za około 2, 3 miesiące.
Jednak już dziś zabrzmi ona w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Breckerowi i zespołowi Włodek Pawlik Trio towarzyszyć będą białostoccy filharmonicy pod dyrekcją Marcina Nałęcz - Niesiołowskiego. Niedzielny koncert w Tykocinie rozpoczyna się o godz. 18. Wstęp wolny.